Watykan: święto Gwardii Szwajcarskiej
Papieski gwardzista składa śliubowanie.(AFP)
W niedzielę obchodzono święto Gwardii Szwajcarskiej - straży papieskiej. Zgodnie z tradycją, w kolejną rocznicę walk o Rzym, nowi rekruci gwardii składają ślubowanie na rzymskim Dziedzińcu św. Damazego.
Statystyki pokazują jednak, iż coraz mniej chętnych ubiega się o służbę w tej elitarnej jednostce. Zamiast 120 ochotników jest ich obecnie 107. W związku z tym, komendant Gwardii Szwajcarskiej płk Pius Segmueller zapowiedział specjalną kampanię reklamową.
Kiedy sytuacja gospodarcza jest dobra, młodzi ludzie łatwo znajdują pracę i nie są zainteresowani tym, by służyć papieżowi - dodał Segmueller. Malejące zainteresowanie wiąże się - jego zdaniem - również z wysokimi wymaganiami stawianymi kandydatom.
Zgodnie z tradycją, w Gwardii Szwajcarskiej służą wyłącznie Szwajcarzy, katolicy o nienagannej opinii, którzy odbyli już w swoim kraju służbę wojskową. Kandydat na gwardzistę powinien być wykształcony, w wieku od 19 do 30 lat, o wzroście przekraczającym 1,74 m. Służba w Gwardii trwa co najmniej 2 lata.
Licząca 500 lat gwardia papieska jest najmniejszą armią na świecie. Jej członkowie, ubrani w barwne mundury, chronią zwierzchników kościoła katolickiego. Gwardziści towarzyszą arcykapłanom w ich podróżach oraz pełnią wartę na placu św. Piotra.
Podczas wojny pomiędzy tzw. Świętą Ligą (do której należała Stolica Apostolska) i Habsburgami w maju 1527 r. wojska cesarza Rzeszy Niemieckiej Karola V wkroczyły do Rzymu. Z Wiecznego Miasta uciekły wówczas wszystkie oddziały poza Helwetami. 150 papieskich strażników zostało, ale nie mogło stawić czoła 20-tysięcznej armii niemieckiej. Doszło do bitwy na placu św. Piotra. Potyczkę przeżyło zaledwie trzech gwardzistów. Z tego względu, w uznaniu dla bohaterskiej postawy Szwajcarów, Stolica Apostolska rekrutuje do papieskiej gwardii wyłącznie Helwetów. (miz)