Wart 11 miliardów przetarg na śmigłowce bojowe dla Polski zagrożony?
Przetarg na śmigłowce bojowe wart 11 miliardów złotych jest zagrożony - ocenia "Dziennik Gazeta Prawna". Jeden z trzech oferentów zapowiada, że może do niego nie przystąpić, a sytuację przedstawia w liście do prezydenta Bronisława Komorowskiego i wicepremiera Tomasza Siemoniaka.
W liście odniesiono się m.in. do warunków przetargowych. Zdaniem autora są one tak skonstruowane, że może je spełnić tylko jeden z trzech będących na placu boju oferentów.
"Nie zamierzamy złożyć oferty, dopóki warunki przetargowe nie zostaną zmienione" - pisze prezes Sikorsky Aircraft Corporation, producenta helikopterów Black Hawk.
Oprócz Sikorsky'ego, w przetargu startują jeszcze Francuzi z Airbus Helicopters oraz należące do włoskiego koncernu AgustaWestland PZL Świdnik.
Z opinią autorów listu nie zgadza się polski MON.
- To Ministerstwo Obrony Narodowej określa, czego potrzebują siły zbrojne, a nie oferenci wskazują, co mają do sprzedania. Ostateczne wymagania dotyczące śmigłowca wielozadaniowego były znane od maja, a SAC dysponuje śmigłowcami, które je spełniają - stwierdza w odpowiedzi pułkownik Jacek Sońta, rzecznik MON.