Zlikwidowano nielegalny parking dla samochodów, otwarto "rowerową wyspę". Kierowcy oburzeni
Autor: "Udało się wypracować koncepcje akceptowane przez wszystkich"
Obok ścieżek na Polu Mokotowskim i kładki przechodzącej tuż przy gmachu Biblioteki Narodowej przez Aleję Niepodległości stworzono rowerową wyspę. Wcześniej swoje samochody zostawiali tam kierowcy.
"Miłośnicy jednośladów pozyskali kolejne miejsce w tej okolicy - informują władze Biblioteki Narodowej. "Tradycyjnie zajmowany przez samochody skwer przy kładce nad aleją Niepodległości został poddany całkowitej renowacji, w wyniku której powstał parking dla rowerzystów, którzy będą chcieli skorzystać z oferty Biblioteki bądź spędzić czas w pobliskim parku" - dodają.
Wyspę rowerową oraz stojaki przed wejściem głównym do BN zaprojektował znany warszawski architekt Jan Strumiłło, prywatnie – zamiłowany rowerzysta. Decyzja BN niewszystkim przypadła do gustu.
"To jest jakiś poroniony pomysł, stojaki na rowery są przy głównym wejściu do BN i wszyscy z nich korzystają. Zlikwidowano jedyne zacienione miejsca parkingowe przy bibliotece, do tego obecny remont powoduje zmniejszenie ich liczby. Czy władze bibliote nie myślą o tym, że przyjeżdżają do nich ludzie z całego kraju, bardzo często samochodami a miejsc parkingowych i tak zawsze brakowało. Pomijam już fakt marnotrawienia przestrzeni, rozplanowanie pałąków do przypinania rowerów jest absurdalnie śmieszne. Parking czy to dla rowerów czy samochodów ma być funkcjonalny i maksymalnie wykorzystywać przestrzeń na niego przeznaczoną, a tutaj wyglądają na poustawiane według widzimisię artysty. Widać, że zabrakło głębszego przemyślenia tego ruchu a szkoda" - napisał jeden z internautów.
Przeciwnicy projektu byli jednak w zdecydoanej mniejszości.
"Żegnamy bez żalu" - napisał jeden z komentujących. I załączył zdjęcie tego miejsca przed otwarciem wyspy.
Fot. Zbyszek Carewicz/Facebook
Wyspa jest pomysłem dyrektora BN Tomasza Makowskiego, który zaproponował uczynienie z potrzebnych i praktycznych parkingów rowerowych czegoś wyjątkowego, specjalnego. Wskazał też lokalizację wyspy dla rowerów.
Z rozmowy , jaką przeprowadziła Biblioteka Narodowa z twórcą wyspy Janem Strumiłłą, możemy się tez dowiedzieć, że projekt zrodził się "wśród rozmów i konsultacji z wieloma osobami". - To był długi dialog, dzięki któremu udało się wypracować koncepcje akceptowane przez wszystkich. Pozwoliło to na stworzenie obiektu harmonijnie połączonego z otoczeniem - mówi Strumiłło.
Przeczytajcie też: Lewandowscy zostawili samochód w miejscu dla niepełnosprawnych