Warszawa znalazła receptę na zaszczurzenie w dzielnicach. "30 tys. wolno żyjących kotów"
Statystyki zostały przedstawione, w odpowiedzi na zapytanie jednego z radnych.
19.01.2016 12:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zjawiskiem zainteresował się Michał Czaykowski (PO), a odpowiedź urzędników przyniosła szczegółowe dane na temat ilości wolno żyjących kotów. W Warszawie jest ich około 30 tys. Ratusz przekonuje, że są istotnym elementem ekosystemu i apeluje do mieszkańców o pomoc zwierzętom.
Z przeprowadzonych wyliczeń wynika, że popularnych dachowców jest w stolicy o prawie półtora tysiąca więcej, niż jeszcze kilka lat temu. Najwięcej takich kotów jest na Mokotowie (3760) a w dalszej kolejności: na Bielanach (3000) oraz Targówku (2832). Dzielnica, w której dachowców jest najmniej to Wilanów (276) i z roku na rok ta liczba spada. Samych warszawiaków zapewne zainteresuje metoda pozyskania tych statystyk. Tym bardziej, że przyglądając się np. dzielnicy Włochy, liczba wolno żyjących kotów zwiększyła się w 2015 (rok do roku) o grubo ponad 400 procent.
- Nasze wyliczenia są oparte na informacjach, przekazanych przez tzw. karmicieli kotów. Należy podkreślić, że w Warszawie jest ich ok. 1200. Następnie wszystkie dane są weryfikowane przez pracowników Wydziałów Ochrony Środowiska, w poszczególnych dzielnicach - powiedział WawaLove.pl Tomasz Demiańczuk z zespołu prasowego ratusza.
Urzędnicy sami starają się dbać o rozwój populacji, zapewniając kotom karmę. W 2015 r. zakupiono jej prawie 300 tys. kilogramów, co pochłonęło 1,5 mln zł. Ale zdaniem ratusza, taki wydatek miał swoje realne uzasadnienie.
- Wolno żyjące koty są dla nas niezwykle ważne, ponieważ stanowią oręż w walce z nadmierną ilością gryzoni w tym np. myszy i szczurów. Stąd apelujemy do mieszkańców, aby pomogli im przetrwać zimę otwierając choćby okienko w swojej piwnicy - dodaje Demiańczuk. Być może jest to odpowiedź na duże zaszczurzenie niektórych dzielnic miasta. Z plagą gryzoni zmagają się m.in. mieszkańcy Bielan i Targówka. W pierwszym przypadku podejrzenie padło na kompostownię MPO, a ze szczurami problem mają też mieszkańcy osiedli w pobliżu Kanału Bródnowskiego. Wygląda więc na to, że dachowce mają teraz do zrealizowania konkretne zadanie.
Przeczytajcie też: Pierwszy projekt z budżetu obywatelskiego 2016 zrealizowany