RegionalneWarszawaWarszawa. W Ogrodzie Botanicznym UW zawaliło się 200-letnie drzewo

Warszawa. W Ogrodzie Botanicznym UW zawaliło się 200‑letnie drzewo

We wtorek od rana w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego zapanował ogromny smutek i melancholia. "W nocy, po opadach i silnym wietrze, straciliśmy jednego z dobrych duchów opiekuńczych naszego ogrodu", czytamy w poście opublikowanym na facebookowym fanpage'u ogrodu.

Warszawa. W Ogrodzie Botanicznym UW zawaliło się 200-letnie drzewo
Źródło zdjęć: © Facebook.com

12.05.2020 | aktual.: 12.05.2020 20:20

Warszawa. W Ogrodzie Botanicznym smutek

Nocne opady oraz silny, porywisty wiatr przyczyniły się do tego, że w ogrodzie przewrócił się buk zwyczajny (Fagus sylvatica), czyli drzewo, które zachwycało nie tylko powalającym wyglądem, obok którego nie sposób było przejść obojętnie, ale również rozłożystą koroną z gałęziami przewieszającymi się aż do ziemi.

- Buk ten z pewnością pamięta czasy narodzin Ogrodu, prawdopodobnie był wymieniany już w pierwszym spisie roślin z 1820 roku - czytamy na fanpage'u.

Władze ogrodu we wpisie podkreślają, że dla nich buk był nadzwyczajny. W nocy oparł się o głaz, upamiętniający prof. Andrzeja Batko, naukowca oraz nauczyciela, kuratora Ogrodu w latach 1987-1997. Dyrektor ogrodu Marcin Zych napisał, że to ogromna strata nie tylko przyrodnicza, ale również sentymentalna. Trudno mu sobie wyobrazić ogród bez tego monumentalnego drzewa. Jak sam przyznaje, takie są prawa przyrody, a życie i śmierć są jego nieodłączną częścią.

Dla miłośników przyrody pocieszeniem ma być fakt, iż buk dzięki współpracy ze Szkółką pozostawił po sobie 1,5 rocznego potomka.

- Jego geny trwać będą w młodym drzewie, które zostało kilka lat temu wyprowadzone z jego pędów i które wkrótce posadzimy w tym samym miejscu - podkreślają władze ogrodu.

Zobacz także:Galerie bez tłumów. Administratorzy zapewniają, że jest bezpiecznie

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)