RegionalneWarszawaWarszawa stanie się rajem dla piratów drogowych?

Warszawa stanie się rajem dla piratów drogowych?

Fotoradary niebawem znikną ze stołecznych ulic.

Warszawa stanie się rajem dla piratów drogowych?

Cztery fotoradary - tyle ma zostać w Warszawie po wprowadzeniu w życie sejmowej ustawy, zgodnie z którą straże miejskie zostaną całkowicie pozbawione możliwości przeprowadzania kontroli fotoradarowej. - Z dniem 1 stycznia przyszłego roku tracimy uprawnienia do prowadzenia kontroli z wykorzystaniem stacjonarnych i mobilnych urządzeń rejestrujących - mówi WawaLove.pl Monika Niżniak rzecznik prasowy Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Stolica stanie się rajem dla piratów drogowych?

Wszystko na to wskazuje. Na terenie miasta znajduje się 21 fotoradarów. 17 z nich tylko do końca bieżącego roku pozostaje pod pieczą straży. Reszta, która należy do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, pozostanie na swoich miejscach. Problem polega na tym, że jest ich zaledwie cztery - przy ul. Rosochatej, Pileckiego, al. Stanów Zjednoczonych i Pułkowej. Niżniak ze straży miejskiej nie potrafi powiedzieć, co stanie się z usuniętymi fotoradarami. - Zostały one sfinansowane z budżetu miasta. Nie są to tanie urządzenia - nie jest to kwestia samego ich zakupu, ale również utrzymania - mówi. Nikt jeszcze nie podjął decyzji, co stanie się ze zdemontowanymi radarami.

Znikające fotoradary to konsekwencja raportu Najwyższej Izby Kontroli z ubiegłego roku, który wykazał nadużywanie urządzeń przez straż miejską. NIK w dokumencie określiła, że obsługa fotoradarów, zwłaszcza tych przenośnych, "jest podyktowana w wielu wypadkach nie tyle służbą na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co przede wszystkim chęcią pozyskiwania pieniędzy do gminnej kasy". Pod koniec lipca Sejm przyjął ustawę, zgodnie z którą straże miejskie miałyby zostać całkowicie pozbawione uprawnień do przeprowadzania kontroli fotoradarowej. 7 sierpnia ustawa trafiła na biurko Prezydenta, który ten dokument podpisał.

- Zamontowanie tego typu urządzenia, niezależnie od jego typu, znacznie poprawia bezpieczeństwo w miejscu, w którym się znajduje. Szacuje się, że dzięki nim ilość wypadków samochodowych zmniejszyła się o 50 proc. - mówi WawaLove.pl Adam Jasiński z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Skuteczności fotoradarów nie sposób podważyć. Warszawiacy niebawem będą mogli odczuć konsekwencje ich likwidacji. Nie ma bowiem gwarancji, że urządzenia wrócą na drogi. - Ustawodawca nowelizując przepisy nie określił, co ma stać się z fotoradarami, które do tej pory były obsługiwane przez straż miejską. To jedna wielka niewiadoma. Jeśli mówilibyśmy o przejęciu tych urządzeń przez Inspektorat Transportu Drogowego, musielibyśmy zadać sobie kilka pytań. Po pierwsze - na jakiej zasadzie prawnej? Ja takiej podstawy w tym przypadku nie widzę. Po drugie - kto miałby obsługiwać te urządzenia? - dodaje Jasiński.

Zakup jednego fotoradaru to wydatek kilkuset tysięcy złotych. Do tego dochodzi także koszt ich obsługi i eksploatacji. - Urządzenia należące teraz do straży miejskiej nie działałyby na naszych systemach. Musielibyśmy zatem je dostosować. Do tego doszłoby zatrudnienie osób do ich obsługi. To duże koszty - twierdzi Adam Jasiński.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)