Warszawa. Policyjny pościg za 18‑latkiem. "Prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków"
Na stołecznych ulicach doszło do kolejnego pościgu policyjnego. Młody mężczyzna, podejrzany o kierowanie autem pod wpływem środków odurzających, nie zatrzymał się do kontroli drogowej.
W czwartek podinsp. Robert Szumiata ze stołecznej policji poinformował o niebezpiecznym zdarzeniu, które miało miejsce tuż przed północą w Warszawie.
Warszawa. Nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać
Wszystko zaczęło się na ulicy Andersa na wysokości przystanku autobusowego, gdzie młody kierowca toyoty, zignorował wydane przez mundurowych polecenia do zatrzymania się i zaczął uciekać. Funkcjonariusze ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego ruszyli w pościg za mężczyzną. Służbom po chwili udało się zatrzymać ścigany samochód. Okazało się, że kierował nim 18-letni mieszkaniec Warszawy.
"Wstępne badanie wykazało, że mężczyzna może być pod wpływem amfetaminy i metamfetaminy. W związku z powyższym od kierowcy pobrano krew do przeprowadzenia szczegółowych badań" – podaje podinsp. Robert Szumiata.
Uciekał chodnikiem między ludźmi. Nagranie policji z pościgu
Teraz 18-latkowi za kierowanie samochodem pod wpływem narkotyków oraz niezatrzymanie się do kontroli grozi nawet do 5 lat więzienia.
To już kolejny pościg policyjny na ulicach stolicy w ciągu zaledwie kilku dni. W tym tygodniu informowaliśmy o sytuacji, kiedy funkcjonariusze ścigali od Ronda Dmowskiego w centrum miasta do Ronda Waszyngtona na Pradze dwóch obywateli Gruzji, podejrzanych między innymi o kradzieże "na kolec". W czasie pościgu podejrzani próbowali rozjechać policjantkę i staranowali radiowóz. Policjanci użyli broni.