Warszawa miastem homofobów i rasistów?
Homofobiczne znaki w pubach, ataki na środowiska LGBT, niszczenie instalacji artystycznych
W poniedziałek, w siedzibie Krytyki Politycznej przy Foksal doszło do ataku na środowiska LGBT . o godz. 19.00 rozpoczął się tam seans filmowy. Po około 15 minutach od rozpoczęcia na sali, w której odbywał się pokaz, ktoś odpalił granat dymny i krzyknął: „bomba!”. Sala natychmiast wypełniła się dymem, a ludzie zaczęli w panice wybiegać. Bandyci, którzy odpalili ładunek dymny, byli w sali od początku spotkania, przyszli tam tylko po to. Drugi ładunek odpalili w korytarzu. Na całe szczęście nikomu nic się nie stało. Policja zabezpieczyła miejsce i dowody, ewakuowano wszystkich, również z hostelu, który znajduje się nad redakcją KP. Policja wszczęła już dochodzenie w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo uczestników pokazu.
To nie jest jednorazowe zdarzenie. Takich, homofobicznych incydentów było w stolicy więcej. Dotychczas nie było ofiar, ale łatwo przewidzieć, że podczas takiego zdarzenia łatwo było o nieszczęście. "To, że się nic nikomu nie stało, naprawdę nie znaczy, że nie mogło. Warto się opanować, zanim zdarzy się coś nieodwracalnego". - napisała po fakcie Krytyka Polityczna.
To nie wszystko. W jednym z pubów, jakie mieszczą się w podwórzu kamienicy przy ul. Chmielnej, wisi znak "Zakaz pedałowania" - homofobiczny znak używany przez faszyzujące Narodowe Odrodzenie Polski. - pisze dziś Gazeta.p l. Znak nie jest duży, ale wyraźnie rzuca się w oczy. Barman, zapytany o ten znak powiedział: "Jak komuś przeszkadza, to w Warszawie jest dużo innych klubów". Dodał też, że "osoby homoseksualne mogą sobie iść gdzie indziej. Nikt ich tu nie zapraszał".
Jeden z czytelników Gazety napisał: „(Ten znak) przypomina mi nazistowski » Juden verboten « (Wstęp wzbroniony dla Żydów) albo amerykański » Whites only « (Tylko dla białych). Czy to jest w ogóle legalne?”. „Jest mi wstyd, bo wśród nas byli znajomi spoza Polski, którzy do tej pory mieli o naszym mieście bardzo dobre zdanie i nie muszę chyba mówić, jak bardzo zaskoczyło ich to, co zobaczyli”. W Warszawie, w okresie dwudziestolecia międzywojennego, w najbardziej reprezentacyjnych lokalizacjach stolicy znajdowały się lokale z wywieszkami "tylko dla białych chrześcijan". Wracamy do tej tradycji?
Nie chodzi tylko o homofobię. Także o rasizm. W 2011 miała miejsce akcja ogólnoeuropejskiej inicjatywy zaaranżowanej przez różne organizacje pozarządowe. W jej ramach wybrane pary, złożone z osób białej rasy lub kolorowej, odwiedzały kluby w 15 miastach europejskich, by przekonać się czy właściciele klubów i ochroniarze dopuszczają się dyskryminacji ze względów rasowych. Na osiem nocnych klubów w stolicy kontrolowanych pod kątem rasowej dyskryminacji, trzy odmówiły wstępu dla czarnoskórych gości.
Warto w tym miejscu przypomnieć też notoryczne podpalanie Tęczy na pl. Zbawiciela . Artystka wielokrotnie podkreślała, że jej instalacja nie była projektem zaangażowanym politycznie czy społecznie. Nie pojawiła się ze względu na odbywającą się w tym czasie Paradę Równości, nie miała też nic wspólnego z Euro 2012. Miała być po prostu piękna i kojarzyć się z dzieciństwem. Niestety, niewielka grupa ludzi doszła do wniosku (ten wątek zawsze wyskakuje w komentarzach, które pojawiają się pod artykułami o Tęczy), że instalacja artystki ma związek z propagowaniem środowisk LGTB. Od tego czasu zaczęto podpalać instalację. Płonęła już cztery razy.
Niechęć do Tęczy budzi zdumienie. - napisała autorka Tęczy, Julita Wójcik. - Specjalnie wybrałam taką formę tęczy, która będzie się kojarzyć z dzieciństwem. Wydawało mi się, że właśnie taka forma będzie propozycją dla każdego. Myślałam, że nie stworzy ona takiej możliwości, by przypisać ją do jakiejś opcji seksualnej czy politycznej. A jednak dla jej przeciwników okazało się to silniejsze. Dla nich już zawsze tęcza będzie oznaczać "to i to". Usunięcia Tęczy domagali się już warszawscy radni PiS. Ich argumentacja była podobna.
Czy taką Warszawę mają oglądać przyjeżdżający tu zza granicy turyści? Puby ze homofobicznymi znakami, wyłącznie dla heteroseksualnych klientów? Znaki "Tylko dla białych"? Turyści mają bać się wejść do klubu, ponieważ mają inny kolor skóry lub mogą być tam odpalone granaty dymne?
Wygląda na to, że tak. Większość europejskich gejów, lesbijek oraz transseksualistów regularnie doświadcza przemocy i dyskryminacji, jak wynika z pracy przedstawionej w Hadze na Konferencji na rzecz zrównania w prawach homoseksualistów. Najwięcej przypadków jest w Europie Wschodniej. Warszawa jest w niechlubnej czołówce miast o największej liczbie incydentów.