Warszawa. Mężczyzna zatrzasnął się w kościelnej toalecie na Gocławiu
Nietypowa interwencja Straży Miejskiej w Warszawie. Mieszkaniec stolicy wybrał się do kościoła, gdzie skorzystał z toalety. Okazało się jednak, że utknął w niej na dłużej.
16.02.2021 15:51
Stołeczna Straż Miejska poinformowała, że po godz. 23, na numer alarmowy zadzwonił pewien mężczyzna, który twierdził, że utknął w kościelnej toalecie.
"Sytuacja wydawała się nieprawdopodobna, ale do kościoła u zbiegu Wału Miedzeszyńskiego i ulicy Fieldorfa wysłano patrol. O godz. 23.30 funkcjonariusze stwierdzili, że świątynia jest dobrze zabezpieczona solidnym ogrodzeniem, ale przy bramie nie ma żadnego domofonu ani dzwonka" – przekazał dział prasowy stołecznej Straży Miejskiej.
Nie mogąc w żaden sposób dostać się na teren świątyni, funkcjonariusze postanowili obudzić mieszkańców plebanii za pomocą sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Po upływie kilku minut bramę wjazdową otworzyli księża. Na miejscu zjawiła się także policja.
Warszawa. W zamkniętej toalecie znajdował się 37-latek
Podczas kontroli zakrystii, wyszło na jaw, że w zamkniętej na klucz toalecie rzeczywiście znajdował się 37-letni mężczyzna.
"Księża widywali go już na terenie parafii. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach ustalono, że był wcześniej notowany. 37-latek tłumaczył, że przed końcem nabożeństwa musiał skorzystać z WC i nawet poinformował o tym zakonnicę, a gdy chciał wyjść, okazało się, że drzwi są zamknięte na klucz" – dodali strażnicy.
Mężczyzna został uwolniony z toalety. Jednak zastanawiający jest fakt, że 37-latek, przebywając w toalecie, nie usłyszał, że jest zamykana, a o pomoc w wydostaniu się, poprosił dopiero dwie godziny po zakończeniu ostatniej mszy.