Warszawa. Happening podczas miesięcznicy smoleńskiej. Przebrali się za Trzech Króli
Podczas obchodów 129. miesięcznicy smoleńskiej Lotna Brygada Opozycji zorganizowała happening. Trzej królowie chcieli złożyć dary prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.
W niedzielę, 10 stycznia politycy PiS, w tym m.in. premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński jak co miesiąc uczcili pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. Po mszy złożyli kwiaty przed pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Ofiar Tragedii Smoleńskiej – podaje "Gazeta Wyborcza".
Prezesowi PiS chcieli towarzyszyć członkowie Lotnej Brygady Opozycji, ale policjanci nie wpuścili ich na pl. Piłsudskiego. Otoczyli ich od strony Ogrodu Saskiego. Dodatkowo trzy radiowozy zasłoniły uczestników happeningu.
– Może nas nie widział, ale na pewno słyszał. Pozdrowiliśmy go pytaniami, gdzie jest wrak, czy był zamach, czy kazał bratu lądować i czy gryzie go sumienie - powiedział "Gazecie Wyborczej" Arkadiusz Szczurek z Lotnej Brygady Opozycji. Przebrał się za Melchiora, jednego z trzech króli. Miał przy sobie czapkę błazna, którą chciał wręczyć prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Powstrzymali ich policjanci.
– Jest taka tradycja, że trzej królowie składają dary. Dziś królowie – Melchior Maciarowicz, Kacperek Duda i Baltazar Gąbka – prowadzeni wyjątkowo przez osiem gwiazd, a nie jedną, chcieli złożyć dary tym razem nie Jezusowi, a prezesowi – opowiadał dziennikowi Szczurek. – Oprócz czapki błazna mieliśmy ze sobą parówki i figurki żołnierzyków do obrony pomników. Oni robią cyrk co miesiąc, to my też możemy – wskazał.
Członkowie Lotnej Brygady Opozycji twierdzą, że zgłosili w ratuszu kilka zgromadzeń i wszystko robili legalnie. Dodają, że policjanci i tak zamknęli ich w kordonie i starali się, żeby prezes ich nie zobaczył.
Zdarzenie skomentował Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji: - Policjanci podjęli w pobliżu placu Piłsudskiego interwencję wobec grupki osób, które nie przestrzegały obowiązujących obostrzeń sanitarnych. Do sądu skierowanych zostanie 14 wniosków o ukaranie – powiedział.
Arkadiusz Szczurek odparł, że "myśmy też spisali policjantów za przeszkadzanie. I też wyślemy wnioski do sądu".
Źródło: Gazeta Wyborcza