Wandale zniszczyli muranowskie elewacje. Namalowali graffiti z reklamą sklepu
Sklep twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego, ale... chwali się akcją na swoich stronach
Kilka muranowskich elewacji, czasem świeżo odnowionych zostało zniszczonych przez wandali. Grafficiarze umieścili na nich reklamę popularnego sklepu z ubraniami. Graffiti zawiera logo sklepu oraz stronę WWW. Sklep twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego, ale... chwalił się akcją na swoich stronach. Zdjęcia na swoich stronach umieścił jeden z mieszkańców Muranowa. Warszawiacy są oburzeni.
Olbrzymia kara pieniężna i zmywanie tego syfu, który narobiliście, szczoteczką do zębów - to się wam należy. Ten smród będzie się długo ciągnął za wami. I dobrze.
Odmalowanie fasady budynku to koszt nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Niezależnie czy graffiti wykonano na zlecenie sklepu, czy była to "własna inicjatywa", koszty usunięcia tej "reklamy" spadną na mieszkańców bloku. Chyba, że policja wcześniej dojdzie do tego, kto to zrobił. Jest taka możliwość - w tej okolicy, w wielu miejscach umieszczono monitoring.
Tylko pogratulować radosnemu zespołowi prymitywnych wandali, który ma gdzieś wartość, jaką jest przestrzeń wspólna. Nikogo nie obchodzi, czy to Wy zamazaliście ściany Muranowa, czy zrobili to Wasi "fani". Bazgroły mają urok wielkiej kupy na chodniku - i taką też wartość.
Zadziwiająca jest postawa sklepu. Nie tylko wyraźnie nie potępili akcji, ale publikowali na swoim fanpejdżu zdjęcia aktów wandalizmu pozdrawiając tego, kto to zrobił. Gdy pojawiło się wiele negatywnych opinii na ich stronie, komentarze chwalące graffiti usunięto. Warto dodać, że właściciele sklepu na swoich stronach użyli jako tzw. cover foto również graffiti z reklamą sklepu.
Wiele osób powątpiewa też, czy*ktoś niezwiązany ze sklepem za swoje pieniądze miałby kupić farby i narazić się na odpowiedzialność po to, by tylko namalować reklamę sklepu z logo i adresem WWW*. - To oględnie mówiąc mało wiarygodne - pisze autor zdjęć. - Ale nawet jeśli tak jest to może skłoni właściciela do zaapelowania do swoich fanów, by dalszych wrzutów nie robili, a te usunęli - dodaje.
Osoba, która zamieściła zdjęcia w sieci, poprosiła o wystawienie sklepowi stosownej "laurki" na ich fanpejdżu. Do tej pory zrobiło to już kilka tysięcy osób. W komentarzach (usuwanych przez administratora) padło wiele ostrych, w tym także wulgarnych słów. W poniedziałek wieczorem sklep miał średnią notę 4,0, a dziś już tylko 1,6. Najgorsze noty wystawiło mu prawie 3 tys. osób. Mieszkańcy Warszawy pytają też, czy właściciele powiadomią o tym akcie wandalizmu odpowiednie służby miejskie.
Potępicie ludzi którzy to zrobili? Userzy wrzucający to do was zostali zgłoszeni na Policję?
Kara jaka grozi wandalom za podobny czyn zależna jest zwykle od wysokości strat jakie wandale nim spowodowali. Może to być nawet grzywna w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Przeczytajcie też: Zostawiła 16-miesięczne dziecko w samochodzie i poszła na zakupy