W piątek się zacznie. Kierowcy w Warszawie zapłaczą głośniej
W pierwszym dniu października flota elektronicznej kontroli strefy płatnego parkowania zostanie zasilona o kolejne cztery pojazdy. To znaczy, że uchylić się od opłaty za płatne miejsca postojowe będzie jeszcze trudniej.
29.09.2021 17:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sumienności kierowców pilnują tradycyjne patrole kontrolerów z Zarządu Dróg Miejskich oraz zespół specjalnie do tego przystosowanych pojazdów elektrycznych z czytnikami. Elektroniczny system szybko wychwytuje pojazd bez biletu parkingowego.
Jak dowiedziała się "Stołeczna Gazeta Wyborcza" w środę, od początku tego roku do ostatnich dni września do uiszczenia dodatkowej opłaty za parkowanie wezwano już ponad 183 tysiące kierowców. Ich ustalenie było możliwe również dzięki elektronicznym weryfikatorom.
Samochody przystosowane do e-kontroli potrafią na odległość i bez zatrzymywania się wskazać pojazdy, które stoją "na gapę", bo ich kierowcy nie pobrali dowodu opłaty. Sprawdzają to również tradycyjne "ludzkie" patrole, ale dzięki kontrolnym pojazdom skuteczność znacznie wzrosła.
W piątek się zacznie. Kierowcy w Warszawie zapłaczą głośniej
Nic więc dziwnego, że ZDM do dwóch pojazdów, które zostały zakupione w 2020 roku dołącza kolejne elektryczne nissany leaf. Teraz będzie ich siedem. Ale szykują się już kolejne zakupy; do końca roku do sztabu elektronicznego patrolu dołączą kolejne dwa wozy. Kierowcy powinni więc oswoić się z myślą, że opłata jest nieunikniona. Jej brak kosztować może 250 złotych lub - jeśli kierowca błyskawicznie podda się karze - 170 złotych.
E-kontrolerzy mają dużo empatii. Odczyty wykonywane są dwukrotnie w odstępie czasu, by wykluczyć okoliczność, w której kierowca właśnie poszedł do parkometru, by zapłacić za parkowanie.