Stadion Narodowy przeprasza za hałas!
Prosi też o wyrozumiałość. "Zaledwie 4 dni to imprezy z głośną muzyką"
- Drodzy mieszkańcy Saskiej Kępy, Pragi, Warszawy. Wszyscy sąsiedzi Stadionu Narodowego! Trzeba wiedzieć, kiedy należy powiedzieć: przepraszamy. To jest właśnie ten moment, w którym mówimy Wam: przepraszamy! - czytamy na stronach Narodowego.
Właśnie zakończył się Orange Warsaw Festiwal – jedno z największych. Dla ponad 110 000 uczestników były to trzy dni fantastycznej zabawy. Jednak to, co dla innych jest zabawą, dla innych może stać się dużą niedogodnością. Wielu sąsiadów Narodowego narzekało na hałas, który w nocy nie pozwalał im spać. Na nasz fanpejdż otrzymaliśmy mnóstwo listów w tej sprawie.
"Cieszę się, że na narodowym się dzieje. Tylko dlaczego kosztem mojego snu?" - pytał jeden z naszych czytelników. Inny napisał, że wierzy w to, że nawet tak duży festiwal da się zrobić nie utrudniając życia mieszkańcom. Tym bardziej, że i tak pogodzić się musieli z utrudnieniami komunikacyjnymi w tym rejonie.
Dziś operator Narodowego przeprasza, ale prosi też o wyrozumiałość.
- Stadion Narodowy jest i będzie miejscem najważniejszych i największych imprez. Również tych rozrywkowych, muzycznych, podczas których jest głośno. Ale także wielu, wielu innych, o zupełnie innym charakterze. Dzięki temu Stadion żyje, dzięki temu jest miejscem otwartym, dzięki temu nie dopłacacie do niego ani złotówki, dzięki temu jest jedną z najważniejszych wizytówek Warszawy i Polski w Europie. - czytamy w komunikacie.
Operator dodaje, że na 365 dni w roku, zaledwie 4 dni to imprezy z głośną muzyką. "Tworzymy naszą ofertę tak, by – na ile jest to możliwe – łączyć elementy biznesowe, wizerunkowe oraz społeczne. Tej zasady trzymaliśmy się w zeszłym roku, trzymamy się w tym i trzymać się będziemy w latach kolejnych".
Przeczytajcie też: Zawalił się ekran na Orange Warsaw Festival
