Samobójca złamał jej kręgosłup. Beata po raz pierwszy wyszła na zakupy
"Szybkie zakupy samodzielnie - dla innych codzienność dla mnie przygoda" - pisze
O Beacie pisaliśmy już kilka razy . W sobotę 18 maja 2013 roku przechodziła ona obok budynku przy ul. Grójeckiej 101 na Ochocie. Spadł na nią 22-letni Marek M. Mężczyzna, chcąc popełnić samobójstwo, wyskoczył z siódmego piętra. Zginął na miejscu. Beata Jałocha trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Miała m.in. ze zgilotynowany kręgosłup, przerwany rdzeń kręgowy i złamaną kość piszczelową.
Wczoraj po raz pierwszy od miesięcy Beata wyszła poza teren szpitala, na zakupy. "Szybkie zakupy samodzielnie - dla innych codzienność dla mnie przygoda" - pisze radośnie na Facebooku.* *
Beata Jałocha jest z zawodu rehabilitantką i instruktorką fitness. Cudem przeżyła wypadek. Doznała jednak bardzo poważnych obrażeń: licznych złamań żeber z krwiakami międzyżebrowym, zmiażdżenia goleni z naruszeniem tętnicy, poważnego przemieszczenia kręgów w odcinku szyjnym oraz - co najgorsze - wielopoziomowego złamania kręgosłupa ze zmiażdżeniem i najprawdopodobniej przerwaniem rdzenia kręgowego na poziomie kręgu piersiowego th10 - th11.
Więcej o Beacie możecie dowiedzieć się z jej strony .