Przedwojenny rower, lalki wyniesione ze zbombardowanej kamienicy, skórzany portfelik z powstania. Wystawa pamiątek
Wystawa "1000 pamiątek. Dary z lat 2007-2017" będzie prezentowana na antresoli Muzeum Powstania Warszawskiego.
26.07.2017 09:40
Rower pamiętający czasy drugiej wojny, skórzany portfelik, dwie lalki wyniesione ze zbombardowanej kamienicy i przedwojenna legitymacja BGK przebita pociskiem – to niektóre z wielu przedmiotów przekazanych Muzeum Powstania Warszawskiego. Od czwartku będzie można je zobaczyć na wystawie.
Wystawa "1000 pamiątek. Dary z lat 2007-2017" będzie prezentowana na antresoli Muzeum Powstania Warszawskiego.
"Ekspozycja powstała z chęci uhonorowania darczyńców, ponieważ to właśnie dary stanowią znaczącą część naszych eksponatów. Wszystkich zbiorów mamy ok. 100 tys., z czego darów jest ok. 70 tys. Z tych 70 tys. wybraliśmy tysiąc najciekawszych pamiątek" - opowiadała PAP kurator wystawy Anna Grzechnik.
Co zobaczymy?
Jak podkreśliła, przedmioty na co dzień są przechowywane w magazynie. Na wystawie znajdą się eksponaty codziennego użytku, medyczne, zabawki dziecięce, pamiątki wojskowe, jak i archiwalia, czyli różnego typu dokumenty oraz zbiór fotograficzny, czyli negatywy, filmy czy odbitki oryginalne.
Zwiedzający zobaczą też rower, jeden z największych prezentowanych obiektów, którym ojciec darczyńcy dojeżdżał na tajne komplety podczas okupacji i powstania. "Mamy kapliczkę podwórkową z al. Solidarności, z takiego podwórka-studni, podarowaną przez miejscową parafię. Są dwie małe laleczki, które należały do dwóch sióstr w czasie powstania. Razem z matką ukrywały się gdzieś na Górnym Mokotowie w kamienicy. Została ona zbombardowana, matka i jedna z sióstr zginęły. Ta druga, która ocalała wyniosła te dwie laleczki. Była to jedna z kilku rzeczy, które udało jej się uratować. Czasami historie tych przedmiotów są naprawdę przejmujące" - zaznaczyła Grzechnik.
"Są też pamiątki po Nowakach-Jeziorańskich - po Janie, jego żonie Jadwidze i jej siostrze, która zginęła podczas powstania. Pozostał po niej taki maleńki skórzany portfelik, w którym są nożyczki do paznokci, scyzoryk z kości słoniowej, malutki bocian z żabą w dziobie i szklany pingwin. To bardzo wzruszające jako pamiątka pozostała po zastrzelonej dziewczynie. Mamy także przedwojenną legitymację Banku Gospodarstwa Krajowego na nazwisko Juliusz Reiner przebitą pociskiem karabinowym i zakrwawiony woreczek z materiału na osobiste przedmioty. Jest dużo mundurów, strojów cywilnych, zabawek dziecięcych, gry planszowe, lalki, numery identyfikacyjne z obozów jenieckich, gdzie trafiali powstańcy" - relacjonowała kuratorka wystawy.
Aplikacja
Ekspozycji towarzyszyć mają multimedia w postaci aplikacji, dzięki której można wyszukiwać szersze informacje o darach. "Bo często są z nimi związane ciekawe historie, których nie mogliśmy opisać przy samym obiekcie na wystawie, z powodu braku miejsca. Można je więc poznać dzięki tej aplikacji, znajdują się tam też np. dodatkowe zdjęcia przedmiotów. Na ekspozycji aplikacja będzie prezentowana za pomocą czterech tabletów, które służą jako takie przeglądarki. Obraz z nich będzie transmitowany na wielkie ekrany telewizorów znajdujące się na ścianie, by większa grupa mogła zobaczyć co jest na tablecie wyszukiwane. Mamy też wyszukiwarkę nazwisk darczyńców, to ponad 5 tys. nazwisk i chcieliśmy te wszystkie osoby w ten sposób uhonorować" - dodała Grzechnik.
Wystawa, która jest częścią obchodów 73. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, ma być dostępna dla zwiedzających przez najbliższy rok.
O powstaniu
Powstanie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.
Źródło: PAP
Przeczytaj też: Sejmik wojewódzki bez siedziby. Wojewoda wypowiedział umowę