Protest w metrze. Pojawiły się ogromne napisy "konstytucja"
Na zdjęciu widać kilka dużych ekranów ledowych, na których widnieją biało-czarno-czerwone napisy "konstytucja".
Od tygodnia w całej Polsce trwają manifestacje przeciwko reformie sądownictwa. Protesty mają różne formy. Ostatnio pojawiły się nietypowe plakaty w warszawskim metrze. Na ogromnych ekranach ledowych w przejściu podziemnym na stacji Świętokrzyska napisano "konstytucja".
Zdjęcie z warszawskiego metra opublikował artysta Luka Rayski na swoim facebookowym profilu. Widać na nim kilka dużych ekranów ledowych, na których widnieją biało-czarno-czerwone napisy "konstytucja". Powstały w ramach projektu "Demokracja Ilustrowana", która chce zredefiniować pojęcie demokracji i zastanowić się co dziś oznacza bycie obywatelem. Autorzy projektu na swojej stronie informują: "Skupiamy się na teraźniejszości i przyszłości, pozytywnej stronie bycia obywatelem, kochającym swoją ojczyznę".
Aby dowiedzieć się, czemu napisy powstay akurat w metrze, WawaLove.pl skontaktowało się z rzecznikiem warszawskiego metra.
- Nośniki na peronach i w pociągach są wynajmowane firmom reklamowym. W przejściu podziemnym przy stacji Świętokrzyska są ekrany, którymi zarządza Warexpo - powiedział Paweł Siedlecki, rzecznik metra.
To samo pytanie zadaliśmy firmie Warexpo.
- Ekrany wizyjne w przejściu pomiędzy I a II linią metra to przestrzeń wyjątkowa. Pojawiają się na nich informacje kulturalne, miejskie oraz te, o charakterze społecznym, nakłaniające do obywatelskiego zaangażowania - mówi WawaLove.pl Aleksandra Derc z działu marketingu w firmie Warexpo. - Emitujemy spoty dotyczące budżetu partycypacyjnego, zaproszające na obchody pierwszych wolnych wyborów "Wyłącz system”, na obchody Powstania Warszawskiego, czy wreszcie spoty #OddychajWarszawo w ramach kampani mówiącej o ochronie powietrza. Niebawem będziemy emitować spoty dotyczące upamiętnienia miejsc masowych rozstrzelań mieszkańców i mieszkanek Warszawy przez Niemców w trakcie II wojny światowej - tłumaczy.
Firma nie traktuje ścian jako zwykłego nośnika reklamowego. - Zależy nam, aby eksponowane treści były instotne dla miasta i jego mieszkańców. Kluczowy dla nas jest cel przedsięwzięcia. Inicjatorzy akcji Demokracja ilustrowana zwrócili się do nas z prośbą o zamieszczenie pracy artysty. Podobnie jak w przypadku innych inicjatyw wyraziliśmy zgodę - dodaje Aleksandra Derc.
Od kilku dni m.in. przed Sejmem trwają protesty przeciwko zmianom, jakie PiS chce wprowadzić w sądownictwie. Bierze w nich udział nawet kilka tysięcy osób. W piątek demonstrowano prze siedzibą SN i Senatem, gdzie debatowano nad ustawą. W sobotę demonstracje odbyły się na placu Krasińskich. Wcześniej część z nich manifestowała kilkaset metrów dalej - przed Pałacem Prezydenckim.
Przeczytaj też: "Idziemy do Jarka". Marsz pod dom Kaczyńskiego