Prezydent wycofuje się ze sprzedaży działki przy pl. Defilad. Wcześniej zapowiadano tam budowę wieżowca
Miasto Jest Nasze: "Komuś pali się grunt pod nogami".
27.05.2016 12:46
Miasto zdecydowało, że nie będzie sprzedawało działki przy pl. Defilad 1. - Uznaliśmy, że sprzedaż nie leży w interesie miasta - mówi WawaLove.pl Agnieszka Kłąb, rzeczniczka ratusza. Wcześniej zapowiadano, że stanąć ma na niej wieżowiec. Miał go zbudować wielokrotnie opisywany przez nas Maciej Marcinkowski, który - jak poinformowała nas rzeczniczka ratusza - już poskarżył się na tę decyzję Radzie Miasta.
O sprawie poinformowało stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. - W dniu naszego wygranego procesu z handlarzem roszczeń Hanna Gronkiewicz-Waltz wycofała się ze sprzedaży brakujących działek pod budowę wieżowca - poinformowali w piątek przedstawiciele MJN, którzy decyzję prezydent skomentowali złośliwie: - Sprawa najwyraźniej stała się tak głośna, że HGW wycofała się ze sprzedaży.
Z taka interpretacją nie zgadza się ratusz. - Od miesięcy zapowiadaliśmy rezygnację sprzedaży - tłumaczy Agnieszka Kłąb. - Nigdy nie nastąpiło podpisanie aktu notarialnego, 25 maja podpisano tylko zapowiadane wcześniej zarządzenie. W międzyczasie pan Marcinkowski zdążył się już poskarżyć Radzie Miasta - dodaje.
"Mieszkańcy muszą mieć dostęp do światła"
Handlarz wcześniej "odzyskał" inną działkę przy Sali Kongresowej. - Działkę wartą fortunę, bo HGW zmieniła wcześniej plan zagospodarowania podwyższając możliwość zabudowy w tym miejscu z 30 metrów do 250 - piszą aktywiści MJN. I dodają: - Była ona jednak zbyt mała, żeby postawić wieżowiec. HGW postanowiła mu dać brakującą działkę w zamian za roszczenia jakie posiadał do boiska na Foksal. Ustami Marcina Bajko przekonywała, że zwrot boiska jest pewny. Wcześniej miejscy planiści przygotowali plan dla boiska zmieniając jego funkcję z boiska na deweloperkę zwiększając tym samym wartość roszczenia Marcinkowskiego.
- Krytykowaliśmy i protestowaliśmy przeciwko tej decyzji - mówi WawaLove.pl Jan Śpiewak, warszawski radny i przewodniczący MJN. - W marcu ujawniliśmy, że działka na Foksal nie może zostać zwrócona, bo Polska już wypłaciła za nią odszkodowanie - dodaje. Przedstawiciele MJN nie wierzą w zbieg okoliczności. - Komuś pali się grunt pod nogami - piszą.
Ratusz uważa, że obie sprawy mają ze sobą niewiele wspólnego. - Pan Marcinkowski, reprezentowany przez mecenasa Muszyńskiego, przy okazji planów budowy budynku wielokrotnie występował o odstępstwo od przepisów dotyczących nasłonecznienia, pierwszy raz w 30 kwietnia 2013 roku - przypomina w rozmowie z WawaLove.pl rzeczniczka ratusza. - Chodziło o to, że ewentualna budowa zasłoniłaby światło słoneczne budynkom położonym przy Pańskiej 3 i 5. - dodaje Agnieszka Kłąb. - 11 maja odmówiliśmy. Dla nas najważniejsi są mieszkańcy. Muszą mieć dostęp do światła.
Przeczytajcie też: Dekomunizacja w stolicy. Chcą zmienić nazwy prawie 30 ulic