Powstaniec rozpoznany! To "Wicher"
Duży sukces Muzeum Powstania Warszawskiego. Udało się zidentyfikować jedną z najważniejszych twarzy "Powstania Warszawskiego"!
27.12.2013 11:22
Dzięki akcji "Rozpoznaj" udało się zidentyfikować jedną z głównych twarzy filmu "Powstanie Warszawskie". Uśmiechnięty mężczyzna z kręconymi włosami, apaszką pod szyją i pistoletem maszynowym w dłoni to Stanisław "Wicher" Firchał! - informuje Muzeum Powstania Warszawskiego .
„Powstanie Warszawskie" to pierwszy na świecie film fabularny zmontowany w całości z materiałów dokumentalnych, opowiadający o tytułowym wydarzeniu poprzez historię dwóch młodych reporterów, świadków powstańczych walk. Film wykorzystuje autentyczne kroniki filmowe z sierpnia 1944 roku. Posiłkując się nowoczesną technologią koloryzacji i rekonstrukcji materiałów audiowizualnych oraz zapraszając do współpracy grupę znamienitych twórców, jego autorzy zrealizowali projekt, który nie ma odpowiednika w skali światowej.
Ale nie chodzi tylko o przyjemność oglądania. Celem filmu jest m.in. zidentyfikowanie bohaterów, prawdziwych uczestników powstania, którzy znaleźli się w obiektywie powstańczej kamery. Dzięki filmowi i akcji MPW "Rozpoznaj", od 6 listopada udało się rozpoznać aż 23 osoby!
Jednym z większych sukcesów było zidentyfikowanie bohatera kampanii reklamowej filmu. Chodzi o tego charakterystycznego powstańca, roześmianego, z długimi włosami, pistoletem maszynowym, ubranego w płaszcz, z chustą zawiązaną pod szyją.
Przyszła do nas córka i wnuk tego pana, którzy natrafili na jego zdjęcie i opowiedzieli nam jego historię. Stanisław Firchał ps. Wicher, uczestnik konspiracji, powstaniec, walczył na Woli, na Cmentarzu Powązkowskim i na Stawkach, potem trafił na Starówkę, a po jej upadku kanałami przeszedł do Śródmieścia. I właśnie na ul. Wareckiej, po wyjściu z kanałów został sfilmowany przez ekipę operatorów Biura Informacji i Propagandy - poinformował szef Działu Historycznego Piotr Śliwowski.
Po upadku Powstania "Wicher" podzielił los tysięcy jego uczestników, czyli tułaczkę obozową. Przeszedł m.in. przez Ożarów i Landsberg. Potem był obóz w Turyngii wyzwolony przez aliantów, skąd trafił do II Korpusu. W 1947 r. wrócił do kraju i w 1950 r. dostał pracę w Domach Towarowych Centrum, gdzie pracował aż do emerytury. Występował nawet jako model!
I to jest przykład niezwykłej historii, jaką poznaliśmy dzięki tej akcji. Jej efekt przerósł nasze oczekiwania. Jest oczywiście kontynuowana i mam nadzieję, że jeszcze wiele osób uda się rozpoznać - dodaje Śliwowski.