Potężna eksplozja gazu pod Warszawą. Wychodzą na jaw nowe fakty
W Nowych Załubicach pod Radzyminem doszło do eksplozji gazu, w wyniku czego zginęło małżeństwo. Po przesłuchaniu świadków wychodzą na jaw szokujące fakty. Okazuje się, że mogło dojść do zabójstwa z premedytacją.
Jak podaje "Super Express", mężczyzna odkręcił gaz i zatruł się. Wybuch nastąpił, gdy kobieta wróciła z pracy z przedszkola na Białołęce.
- Huknęło tak, że aż mój dom się zatrząsł. Myślałam, że jakiś samolot spadł. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam, że dom sąsiada stoi w płomieniach - powiedziała portalowi sąsiadka, Anna Szabunowska.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, Marcin Saduś informuje, że czekają na wyniki sekcji zwłok. - Śledztwo prowadozne jest na podstawie art. 163, Kodeksu karnego "sprowadzenie katastrofy, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób, mające postać: eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych" - tłumaczy WawaLove rzecznik. Dodaje, że sprawa na ten moment nie jest prowadzona w kierunku zabójstwa.
Do zdarzenia doszło we wtorek w godzinach popołudniowych. W pożarze zginęło małżeństwo. Strażacy Barbarę K. znaleźli niedaleko drzwi wejściowych, a Zbigniewa K. w pokoju gościnnym.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl