Plaga kleszczy w Warszawie. Aż 185 osób z boreliozą od początku roku
Liczba ta z roku na rok jest coraz większa - podaje Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
06.08.2017 14:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dane dotyczące zachorowań na boreliozę i pokleszczowe zapalenie mózgu w Warszawie i na Mazowszu są zaskakujące. Liczba ta z roku na rok jest coraz większa - podaje Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
"Kleszczy w naszym otoczeniu jest coraz więcej. Co gorsza, coraz częściej są one nosicielami boreliozy" – informowali niedawno naukowcy ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. "Kleszcze mogą pół roku nie jeść, czekając na ofiarę. Potrafią się dobrze regenerować i błyskawicznie dostosowują się do zmian w środowisku" - dodali.
Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Warszawie opublikował dane dotyczące liczby zachorowań na boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu.
Niepokojące dane
Z badań naukowców wynika, że liczba zachorowań wzrasta. W Warszawie tylko w pierwszym półroczu tego roku po ukąszeniu kleszcza zachorowało 185 osób. Rok wcześniej było to 119 osób, a w 2015 roku 136.
W województwie mazowieckim w 2016 roku boreliozę wykryto u 2 184 osób. Na kleszczowe zapalenie mózgu zachorowało 31. Rok wcześniej było to o 752 osoby mniej w przypadku pierwszej choroby i o 16 jeśli chodzi o zapalenie mózgu.
W samej Warszawie w 2016 roku na boreliozę chorowało 447 osób (rok wcześniej było ich o 70 mniej), a na pokleszczowe zapalenie mózgu 8.
Co zatrzyma plagę kleszczy?
Jak wynika z badań naukowców z SGGW, na Mazowszu zakażonych boreliozą jest ok. 30-40 procent pajęczaków. I niestety nie mają naturalnych wrogów, którzy mogliby ograniczać ich populację. "Jedyną przeszkodą w ich rozwoju są mroźne zimy (których w naszym zmieniającym się klimacie coraz mniej) i długotrwałe susze" - piszą naukowcy.
źródło: tvn.warszawa.pl
Przeczytaj też: Sadystka z Mokotowa. Znęcała się nad zwierzętami: "gdy była zdenerwowana, potrafiła rzucić psem o drzwi"