RegionalneWarszawaNa granicy kosmicznego dźwięku. Performens w Zamku Ujazdowskim

Na granicy kosmicznego dźwięku. Performens w Zamku Ujazdowskim

Uczestnicy będą mogli usłyszeć artystyczne połączenie odgłosów gołębi z Istambułu, cykad z Alabamy; świerszczy z New Jersey, głosy dzieci z Paryża oraz szumem repliki rakiety Saturn V w Hunstvill w Alabamie.

Na granicy kosmicznego dźwięku. Performens w Zamku Ujazdowskim
Karolina Kołodziejczyk

28.07.2016 08:40

Dźwięki z Warszawy oraz m.in. odgłosy: gołębi z Istambułu, cykad z Alabamy, głosy dzieci z Paryża, szum repliki rakiety Saturn V złożą się na Performans dźwiękowy, który odbędzie się 30 lipca w Zamku Ujazdowskim, na finał wystawy Angeliki Markul "To, co stracone, jest na początku".

Francuski kompozytor, dźwiękowiec Simon Ripoll-Hurier, autor warstwy dźwiękowej do dwu wideoinstalacji prezentowanych na wystawie Angeliki Markul: podwodnego monumentu przy japońskiej wyspie Yonaguni oraz kryształowej jaskini w kopalni w Naica w Meksyku - został poproszony przez organizatorów ekspozycji w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski o przygotowanie performansu dźwiękowego na finisaż wystawy.

W swoim performansie pt. "Na granicy (nie)(po)rozumienia" Simon Ripoll-Hurier łączy zjawiska z pogranicza różnych sfer dźwiękowych - opisuje projekt w rozmowie z Anna Kierkosz z CSW. - Są to mieszające się ze sobą dźwięki nagrane w różnych miejscach świata. Oprócz tego, że skomponował muzykę do dwóch prac Angeliki Markul, Simon Ripoll-Hurier jest jednocześnie autorem unikatowego projektu dźwiękowego, określanego przez niego jako Tymczasowa Unia Telekomunikacyjna, będącego dźwiękowym odzwierciedleniem projektu "Diana" - dodaje Kierkosz.

Amerykański projekt "Diana" miał swój początek 10 stycznia 1946 roku o godzinie 23:58, kiedy to z naziemnego nadajnika anteny Camp Evans w New Jersey został nadany z Ziemi na Księżyc pierwszy sygnał radiowy. Chwilę później sygnał powrócił na Ziemię w postaci echa. Był to pierwszy sukces Projektu Diana - i pierwszy spowodowany zamysłem ludzkim kontakt człowieka z obiektem znajdującym się poza Ziemią. Ten sposób komunikacji: Ziemia-Księżyc-Ziemia wykorzystywany był przez wojsko i tajne służby do lat sześćdziesiątych, kiedy to na orbicie zostały umieszczone pierwsze satelity.

Simon Ripoll-Hurier używa tej właśnie "księżycowej" komunikacji jako modelu i punktu wyjścia do swoich działań artystycznych. Równocześnie uważnie śledzi całą historię kontaktu Ziemi z Księżycem za pomocą fal radiowych.

"Artysta proponuje odbiorcy przyjrzenie się pojęciu komunikacji i szumu informacyjnego, czyli tym zjawiskom, które również współistnieją na granicy.(...) Simon Ripoll-Hurier stawia nas metaforycznie na granicy zjawisk dźwiękowych, wywołanych przez świat natury i kultury, ziemi i kosmosu; na granicy infra- i ultra-dźwięków oraz dźwięków słyszalnych, na granicy pomiędzy dźwiękiem wywołanym przez człowieka i jego otoczenia - a tym, którego źródeł nie jesteśmy w stanie dociec" - ­zaznaczono w materiale zapowiadającym preformans.

Taką przestrzeń dźwiękową Simon Ripoll-Hurier nazywa sonosferą, w której dźwięki zacierają się i ponownie wyłaniają z szumu. Można w niej - według niego - usłyszeć ornitologów wabiących ptaki poprzez naśladowanie ich odgłosów, badaczy zjawisk paranormalnych komunikujących się z duchami, dźwiękowców odbierających fale, które wydają się być zakodowanym, niezrozumiałym językiem istot pozaziemskich. Te oraz wiele innych przestrzeni dźwiękowych tworzą pozorny szum, zwany przez artystę Tymczasową Unią Telekomunikacyjną.

Performens na Zamku

W sobotę 30 lipca wieczorem po oprowadzaniu po wystawie przez jej kuratora Jarosława Lubiaka odbędzie się performans dźwiękowy, w którym łączą się dźwięki z Warszawy oraz m.in. odgłosy: gołębi z Istambułu, cykad z Alabamy; świerszczy z New Jersey, głosy dzieci z Paryża, dźwięki bębnów i piszczałek z nawoływaniem kaczek, gęsi i flamingów z ogrodu botanicznego w Genewie, szumem repliki rakiety Saturn V w Hunstvill w Alabamie.

Bohaterami artystycznych działań Markul są: podwodny monument przy japońskiej wyspie Yonaguni, obserwatorium astronomiczne na pustyni Atakama w Chile i kopalnia w Naica w Meksyku.

Jedna z instalacji inspirowana jest odkrytym pod koniec lat 80. ubiegłego wieku podwodnym monumentem przy japońskiej wyspie Yonaguni. Naukowcy spierają się, czy jest on wytworem rąk ludzkich, czy został ukształtowany przez siły naturalne. Istnieją też rozmaite hipotezy na temat czasu powstania monumentu; niektórzy badacze uważają, że uformowany został ponad 10 tys. lat temu, gdy ten teren znajdował się nad powierzchnią wody, i że był to rodzaj starożytnego miasta.

Urodzony w 1985 roku Simon Ripoll-Hurier mieszka i pracuje w Paryżu. Tworzy na granicy zjawisk dźwiękowych i wizualnych. Był między innymi współtwórcą obrazów, takich, jak: Hollywood (Translations, 2008-2010), Broadway (The Broadway Melody, 2010-2013), Chmury (This Cannot Be Natural, 2012-2014), czy Sny (Dreamland, 2013). Od 2014 roku zajmuje się filmowo-dźwiękowym autorskim projektem "Diana", bazującym na amerykańskich eksperymentach z falami radiowymi z 1946 roku. Występuje również wraz z grupą les Agamemnonz i jest współzałożycielem artystycznego radia internetowego *DUUU.

30 lipca 2016 roku, godz. 18.00 odbędzie się oprowadzanie po wystawie Angeliki Markul "To, co stracone, jest na początku"; o godz. 20.00 będzie miał miejsce performans dźwiękowy w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie.

Źródło: PAP

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)