Mieszkańcy 147 lokali do przymusowej wyprowadzki. Odkryto błędy w projekcie budynku
Mieszkańcy bloku komunalnego przy ulicy Piaskowej na warszawskiej Woli zostali wezwani do pilnego wykwaterowania. Ekspertyza stanu budynku nie pozostawia wątpliwości - zostały popełnione błędy projektowe. Sprawą ma zająć się prokuratura.
09.08.2018 | aktual.: 09.08.2018 16:23
Lokatorzy 147 mieszkań muszą wyprowadzić się praktycznie z dnia na dzień. Tak wynika z ogłoszeń, które pojawiły sie 8 sierpnia na klatce schodowej wielopiętrowca przy Piaskowej 9: "Zakład Gospodarowania Nieruchomościami (...) uprzejmie informuje, że ze względu na zły stan techniczny budynku (...), zachodzi konieczność przeprowadzenia kompleksowego remontu Państwa bloku. Dla wykonania tych prac oraz zapewnienia Państwu bezpieczeństwa konieczne jest wykwaterowanie lokali od nr 90 do nr 193" - brzmi fragment komunikatu.
Informacja może szokować, ponieważ chodzi o budynek oddany do użytku w grudniu... 2009 roku, a więc niespełna dekadę temu. Jak podaje "Stołeczna", ówczesne władze miasta dumnie ogłaszały, że blok nie różni się od tego stojącego obok, który został wzniesiony przez dewewlopera. Koszt budowy prawie 300 mieszkań wraz z garażami i parkingiem oraz placem zabaw wyniósł niecałe 60 mln złotych.
Prace naprawcze rozpoczną się jesienią i potrwają do końca 2019 roku. Jak ustaliło Radio dla Ciebie, objęci przymusową wyprowadzką zostali właściciele mieszkań trzech klatek. Całe zamieszanie jest wynikiem ekspertyzy, która obnażyła "poważne błędy projektowe": - Potrzebny jest generalny remont - komentuje krótko burmistrz dzielnicy Wola Krzysztof Strzałkowski.
Kto jest winny?
W mediach społecznościowych Strzałkowski pokazał też zdjęcie dokumentu umowy z projektantem budynku przy Piaskowej. Okazało się, że decyzję o zamówieniu wykonania planów budowy podpisał burmistrz Woli (pełniący ten urząd w 2006 roku) Zdzisław Sipiera z PiS. Obecnie piastuje funkcję wojewody mazowieckiego.
Głos w sprawie zabrał również Patryk Jaki. Kandydat Zjednoczonej Prawicy startujący do fotela prezydenta stolicy skomentował wydanie decyzji o pilnej wyprowadźcie lokatorów po wykryciu wad budynku. Nie wiedział jednak, kto stał za wyborem projektanta: "Po katastrofie z reprywatyzacją, zarządzeniem odpadami, smogiem, wyrzucaniem kawiarni z niepełnosprawnymi, mamy kolejny skandal" - napisał na Twitterze. Obiecał też szybką reakcję.
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź politycznych oponentów. Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski stanął w obronie miejskich władz. Na swoim profilu napisał, że urząd dzielnicy Wola "podejmuje pilne kroki, aby zapewnić lokale na przekwaterowanie mieszkańców z budynku przy Piaskowej". Z kolei poseł PO Cezary Tomczyk zarzucił nawet kłamstwo Jakiemu: "Niech Pan obiecuje, co chce. Ale jedno, czego oczekują od Pana ludzie, to mówienie prawdy".
Co dalej z lokatorami?
Włodarz wolskiego ratusza uspokaja, że lokatorzy otrzymają "pełnowartościowe lokale zamienne", a wszelkie koszty przeprowadzki poniesie dzielnica. Według zapewnień burmistrza, mieszkania mają być "w jak najlepszym standardzie". Wykwaterowane osoby zostaną ulokowane w udostępnionych obiektach na Woli lub w jej sąsiedztwie.
Decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego opierała się na przeprowadzonej kontroli, która wykazała m.in. pęknięcia ścian, uginający się strop oraz ogólne zawilgocenie budynku. Likwidacja tych uszkodzeń wymaga wcześniejszego opróżnienia lokali.
Urzędnicy Woli postanowili ułatwić zdezorientowanym mieszkańcom przeprowadzkę. Wykwaterowane osoby nie będą musiały wypełniać uciążliwych formularzy, a wszelkie niezbędne informacje zostaną udostępnione na piśmie lub przez telefon. Zaplanowano też spotkania z mieszkańcami bloku, aby rozwiać wzrastające niepokoje związane z pilnym opuszczeniem lokali.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl