Odwiedziliśmy dzisiaj mieszczącą się przy Złotej 11 restaurację Cafe Loft. Lokal znajduje się w jednym z najbardziej „nerwowych” punktów stolicy. Z tarasu można obserwować pędzących w różne strony przechodniów, ale w środku panuje idealny spokój i bardzo przyjazna atmosfera. Obsługa jest przemiła i wyjątkowo pomocna.
W karcie dań znajdują się śniadania, makarony, sałaty, mięsa i ryby. My spróbowaliśmy piersi kurczaka podawanej z kluskami i sałatką. Danie było przepyszne, mięso miało idealną konsystencję, kluski były miękkie, a sałatka świetnie przyprawiona. Ceny w Lofcie mieszczą się w średniej, porcje są duże. Można się spokojnie najeść za 30 złotych.
Lokal jest obszerny. Składają się na niego dwie sale utrzymane w ciepłych barwach. Znajduje się tu sporo budzących uśmiech bibelotów, jak kolorowe ceramiczne świnki, czy lampy spływające z sufitu na kształt bąbelków powietrza rozpuszczającego się w wodzie. Przyjemnym akcentem jest obszerny taras, który idealnie się nadaje do spędzania czasu w ciepłe dni.
Gorąco polecamy!