Mazowsze. Cztery interwencje w ciągu doby. Nietrzeźwy mężczyzna dał się we znaki policjantom
29-latek z powiatu płońskiego na Mazowszu długo nie zapomni ostatniej niedzieli. W ciągu 24 godzin miał do czynienia z policjantami aż cztery razy. Dachował, uderzył w drzewo, był pijany i wpadł pod busa.
08.10.2019 | aktual.: 08.10.2019 15:13
Pierwsza interwencja z udziałem 29-latka dotyczyła wypadku samochodowego z jego udziałem. W niedzielę rano policjanci z Raciąża (powiat płoński, woj. mazowieckie) dostali zgłoszenie z drogi nr 60. W pobliżu miejscowości Krajkowo dachował dostawczy opel. Jego kierowca twierdził, że gdy jechał w stronę Glinojecka przed jego auto wybiegło jakieś zwierzę.
Mężczyzna chciał uniknąć zderzenia, stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na przeciwległy pas ruchu. Auto uderzyło w przydrożną barierkę i dachowało. Kierowcy nic się nie stało.
Wtedy po raz pierwszy tego dnia funkcjonariusze mieli do czynienia z 29-latkiem - podała Kinga Drężek-Zmysłowska z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku w rozmowie z dziennikarzami.
Biedroń wstrząśnięty spotem WP. Zaskakujące słowa o Jarosławie Kaczyńskim
Drugie spotkanie miało miejsce tego samego dnia, ok. godz. 20 w Baboszewie. Wtedy patrol drogówki zauważył motorowerzystę, który nie potrafił zachować – jak to określono – "prostego toru jazdy". Gdy policjanci zatrzymali go do kontroli, okazało się, że był to ten sam 29-latek, którego auto rano dachowało.
Badanie alkomatem pokazało, że mężczyzna miał w organizmie ponad pół promila alkoholu. Pojazd, którym kierował trafił na strzeżony parking, a 29-latek wrócił do domu.
Trzecie spotkanie mazowieckiej policji z mieszkańcem Baboszewa nastąpiło tuż przed północą. Wtedy policjanci dostali informacje o tym, że w miejscowości Śródborze volkswagen uderzył w drzewo.
Wstępnie ustalono, że kierowca samochodu, jadący od strony Dramina w kierunku trasy K-7, stracił panowanie nad pojazdem. Jego auto zjechało na lewą stronę drogi, a następnie do przydrożnego rowu i uderzyło w drzewo. 29-latek z gm. Baboszewo, który kierował tym pojazdem oraz pasażer trafili do szpitala.
To jednak nie powstrzymało mężczyzny przed kolejnym spotkaniem ze stróżami prawa. Tym razem doszło do niego w Płońsku, na ul. Młodzieżowej, przed godziną 4 rano. 29-latek przebiegał na drugą stronę ulicy, nie zauważył nadjeżdżającego samochodu i wbiegł wprost pod jego koła.
Mężczyzna ponownie trafił do szpitala, z obrażeniami, jakie odniósł w tym wypadku.
Policja nie podała, kiedy opuścił szpital po raz pierwszy. Wiadomo jedynie, że w Płońsku prowadzone są cztery postępowania przeciwko 29-latkowi. Ma odpowiedzieć m.in. za kierowanie w stanie nietrzeźwości.
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl