Mazowieckie. O krok od tragedii. 65‑latek podpalił samochód, w którym spał jego znajomy
Policjanci zatrzymali 65-latka, który podejrzany jest o celowe podpalenie kampera, w którym spał jego znajomy. Było naprawdę blisko od tragedii.
30.01.2021 12:05
Zgłoszenie o zdarzeniu otrzymali policjanci z Grodziska Mazowieckiego (woj. mazowieckie) niedaleko Warszawy. Funkcjonariusze zostali wezwani do pobliskiej miejscowości w związku z podpaleniem tam samochodu.
Po przyjeździe na miejsce policjanci zastali dogaszający się już pożar elementów kampera.
Mazowieckie. "Poczuł dym i zauważył płomienie"
- Po zabezpieczeniu pojazdu mundurowi szybko zebrali informacje o zdarzeniu. Wynikało z nich, że mężczyzna śpiący w swoim pojeździe na posesji nagle poczuł dym, a następnie zauważył płomienie w okolicy wejścia do samochodu – przekazała asp.sztab. Katarzyna Zych z grodziskiej policji.
Według ustaleń służb mężczyzna, śpiący w kamperze, ugasił pożar własnymi siłami, doznając przy tym oparzeń dłoni i zniszczenia ubrań.
Okazało się, że poszkodowany widział właściciela posesji, który w tym czasie był w okolicy jego samochodu, a następnie szybko uciekł do swojego domu. To on został wskazany jako podejrzany o podpalenie pojazdu.
Właściciel posesji nie chciał otworzyć drzwi i funkcjonariusze użyli siły, by dostać się do lokalu.
Mazowieckie. Sprawca podpalenia był pijany
65-latek został zatrzymany i trafił na komendę. Mężczyzna w chwili zdarzenia był nietrzeźwy, miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Właściciel posesji usłyszał już zarzut narażenia znajomego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Odpowie także za uszkodzenie mienia. Prokurator zadecydował o objęciu mężczyzny policyjnym dozorem, 65-latek otrzymał też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego.