Kuriozum drogowe w stolicy. W nocy drogowcy załatali dziurę

Po poniedziałkowej wpadce drogowcy uzupełnili luki w ulicy Jana Kazimierza na Odolanach. Całe zamieszanie spowodowali kierowcy, którzy zaparkowali samochody w niedozwolonym miejscu.

Załatana dziura w drodze na Odolanach
Źródło zdjęć: © wawalove | WP
Katarzyna Zając-Malarowska

"Każda historia ma swój koniec. Wczorajszy incydent nie ma żadnego wpływu na jakość przeprowadzonych prac" – napisali drogowcy we wtorek na facebookowym profilu i pochwalili się zdjęciami naprawionej ulicy. "Roboty utrzymaniowe na ul. Jana Kazimierza zakończone, w ciągu dwóch lat planujemy przeprowadzić generalny remont ulicy” – dodali.

Sprzeczności

Remont ul. Jana Kazimierza rozpoczął się w weekend w nocy. Wszystko szło dobrze do momentu, gdy drogowcy dotarli do samochodu, który w połowie wystawał na ulicy, a drugi stał w tzw. zatocze. Zadzwonili na policję. Pomimo tego, że auta były źle zaparkowane, nie można ich było odholować. Dlaczego? Zabrakło znaków, które poinformowałyby o możliwości odholowania. Drogowcy postanowili wtedy ominąć źle zaparkowane auta i wylali asfalt dookoła pojazdów.

Straż miejska twierdzi jednak co innego. - Samochód stał w miejscu, gdzie jest zakaz zatrzymywania – mówiła nam Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej. Dlatego w poniedziałek rano auto usunięto na koszt właściciela na podstawie artkułu 130 ustawy o prawie ruchu drogowym. "Mieliśmy do czynienia z kierowcami, którzy świadomie łamiąc zakaz, wjechali na teren budowy, pozostawiając swoje samochody, a tym samym uniemożliwiając prowadzenie prac. Sytuacja o tyle niezrozumiała, że na pobliskiej ulicy Ordona można bez problemu znaleźć wolne miejsca parkingowe. Aby nie wydłużać okresu zamknięcia, zdecydowaliśmy o kontynowaniu prac w możliwym zakresie" - tłumaczył Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie.

Stanowisko Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg w Warszawie pokrywa się z tym, co napisał ZDM. - Samochody w trakcie prac zaparkowały w tym miejscu mimo zakazów - mówi Karina Stopa, rzeczniczka ZRiKD.

W poniedziałek jeden z samochodów został odholowany przez straż miejską. Jak uzasadniają funkcjonariusze, utrudniał ruch, bo kierowcy musieli go omijać przekraczając podwójną linię ciągłą.

Wybrane dla Ciebie

Marcon zdecydował. Lecornu będzie nowym premierem
Marcon zdecydował. Lecornu będzie nowym premierem
USA zabierają głos po ataku Izraela na terenie swojego sojusznika
USA zabierają głos po ataku Izraela na terenie swojego sojusznika
ISW: Kreml straszy Finlandię tak samo jak przed atakiem na Ukrainę
ISW: Kreml straszy Finlandię tak samo jak przed atakiem na Ukrainę
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Kobieta zmarła w drodze do szpitala. Prokuratura wznowiła śledztwo
Kobieta zmarła w drodze do szpitala. Prokuratura wznowiła śledztwo
Polska zamyka granicę z Białorusią. Jest reakcja z Mińska
Polska zamyka granicę z Białorusią. Jest reakcja z Mińska
Sebastian M. nie był w samochodzie sam. Co ujawniono o pasażerze?
Sebastian M. nie był w samochodzie sam. Co ujawniono o pasażerze?
Jest reakcja Kataru na atak Izraela. Zrywa negocjacje
Jest reakcja Kataru na atak Izraela. Zrywa negocjacje
Putin tego się obawia. Będzie ciężko, gdy z wojny powrócą weterani
Putin tego się obawia. Będzie ciężko, gdy z wojny powrócą weterani
Kulisy prezydentury. Fotograf Dudy mówi o niepublikowanych zdjęciach
Kulisy prezydentury. Fotograf Dudy mówi o niepublikowanych zdjęciach
Atak Ukrainy na Soczi. Media: w mieście był Putin
Atak Ukrainy na Soczi. Media: w mieście był Putin
Nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Prokuratura postawiła zarzuty
Nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Prokuratura postawiła zarzuty