Kręci filmy kompromitujące Straż Miejską, dostał wezwanie na komisariat [WIDEO]
O tym pisaliśmy już jakiś czas temu - na YouTube powstał nowy kanał, na którym publikowane są krótkie filmy przedstawiające działania Straży Miejskiej w Warszawie .
31.08.2017 13:18
Najpierw ukazał się filmik o pseudointerwencji strażników
Strażnicy zatrzymali trzech pijaczków, którzy "(...)kulali się po ziemi obok przystanku autobusowego. Jeden mocniej, drugi mocniej, trzeci przyglądał się... Niby pomagał im wstać, niby nie. Po przybyciu "czarnych" sytuacja potoczyła się natychmiastowo. Szybka akcja, jeden po drugim trafił na "pakę" służbowego auta Straży. Nie zdziwiło mnie specjalnie ich zachowanie, gdyby nie fakt, że dwóch z trzech zatrzymanych był dość mocno poturbowany. Żaden z funkcjonariuszy, nawet przez chwilę, nie zainteresował się ich stanem zdrowia. Nie wytrzymałem, jak bezczelnie zaczęli przeszukiwać ich rzeczy prywatne, postanowiłem zainterweniować... co się wydarzyło?" - to** **wstępny opis do jednego z nagrań, na którym widzimy, jak jeden ze strażników bardzo się denerwuje, zabrania nagrywać interwencję na kamerę, w którymś momencie nawet wyrywa autorowi sprzęt z ręki (film zobaczycie na kolejnej stronie).
"Nie da się opisać co oni tu potrafią zrobić..."
Kolejny film dotyczy zatrzymania przez warszawską Straż Miejską . Autor filmu przekonuje, że mundurowi przekroczyli wobec niego uprawnienia, sugerowali, że jest pijany i naćpany, kiedy wcale nie był (badanie lekarskie wykazało 0,40 mg/1 alkoholu we krwi. (film poniżej)
Słowo przeciw słowu - autor filmów oskarżony o wykroczenie, którego nie popełnił
Strażnicy miejscy, bohaterowie filmiku "Pseudointerwencja Straży Miejskiej" (film poniżej) oskarżyli autora nagrania o używanie w stosunku do mundurowych słów wulgarnych oraz o to, że nie okazał dokumentu potwierdzajacego tożsamość, o który strażnicy poprosili w związku z dokonanym wykroczeniem. Według funkcjonariuszy mężczyzna m.in. używa słów "Zabiję was za to, że mnie pobiliście".
Szczęśliwie ma on nagranie z tego zdarzenia, na którym jednoznacznie słychać, że wulgaryzmy i groźby padały z ust pijanych prawie do nieprzytomności mężczyzn znajdujących się w radiowozie - a nie autora filmiku.
Trzeci opublikowany w internecie film to relacja ze spotkania z siedzibie Straży Miejskiej. Możecie go obejrzeć TUTAJ .
Autor nagrań Straży Miejskiej nie odpuszcza. Co Wy sądzicie o tej sprawie?
Czytaj również: Lekarka niosła pomoc, odholowali jej samochód