Komunikacyjny skandal w Warszawie
Tłok, ścisk i walka o miejsce - tak wygląda podróż w godzinach szczytu warszawskimi autobusami E6 i E8
Na liniach, które łączącą Młociny i Nowodwory, autobusy są przepełnione do granic możliwości - dowiadujemy się z rozgłośni radiowej RMF FM .
Czytaj również: Komunikacja podmiejska będzie tańsza
Ekspresowe autobusy E6 i E8 to najszybsza metoda dojazdu z Nowodworów , Tarchomina i Białołęki do metra Młociny. W porannych i popołudniowych godzinach szczytu do autobusów chcą wsiąść dziesiątki tysięcy pasażerów. Obecny remont mostu Grota-Roweckiego powoduje, że jazda własnym samochodem staje się pomysłem bezsensownym - korki są ogromne.
Problemem jednak okazuje się również podróż autobusem - pojazdów jest za mało, pasażerów bardzo wielu. Zdarza się, że któraś z osób wsiada dopiero do trzeciego albo czwartego autobusu. Ludzie się przepychają.
Potrzebne są dodatkowe autobusy - zgodnie mówią pasażerowie pytani przez reportera RMF FM.- Ciężko wsiąść do autobusu? Pewnie, że tak. Na drugim przystanku to już tragedia jest, ludzie wpychają się na siebie.
Warszawski ratusz i Zarząd Transportu Miejskiego nie potrafią rozwiazać tego problemu. * ZTM tłumaczy się brakiem długich autobusów przegubowych, które można by podstawić na liniach ekspresowych.* Nie ma też środków na wynajęcie pojazdów od innych przewoźników.
Czytaj również: Selekcja w tramwajach i autobusach. Czy powinna być w Warszawie?