Samochód osobowy wjechał w przystanek i ściął dwa sygnalizatory. Tym razem na szczęście nikt nie ucierpiał.
Do zarzenia doszło przed godz. 8.00. Rozpędzony Volgswagen jechał ul. Powstańców Śląskich od strony Połczyńskiej, w kierunku Górczewskiej. Policja podejrzewa, że inny samochód wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, a kierowca Volkswagena, chcąc uniknąć zderzenia, instynktownie odbił w bok.
Samochód wjechał w przystanek tramwajowy po drodze ścinając dwa sygnalizatory. Nikomu nic się nie stało. Na skrzyżowaniu nie działają światła.
To nie pierwszy przypadek, kiedy samochód wbija się w przystanek. Podobny wypadek opisywaliśmy 31 października. Pijany kierowca zabił dwie osoby.
Przeczytaj też: Diler dopalaczy zatrzymany