Do warszawskich szkół wrócą drożdżówki?
Kluzik-Rostkowska: "Zaczęłam negocjacje na temat powrotu drożdżówek"
01.10.2015 20:00
Po 6 października minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska i minister zdrowia Marian Zembala przeanalizują postulaty zgłaszane przez dyrektorów szkół i przedszkoli w związku z wprowadzeniem w placówkach zakazu sprzedawania i podawania "śmieciowego" jedzenia.
O tym ustaleniu poinformowała w czwartek dziennikarzy minister edukacji. Jednocześnie podkreśliła, że zapowiedziane "negocjacje" nie oznaczają powrotu do stanu przed wprowadzeniem zakazu. Od 1 września 2015 r., czyli od początku nowego roku szkolnego, obowiązują przepisy, zgodnie z którymi firmy prowadzące sklepiki szkolne nie mogą sprzedawać w nich tzw. śmieciowego jedzenia, czyli zawierającego znaczne ilości składników niezalecanych dla rozwoju dzieci. Wprowadzono też wymagania dotyczące posiłków przygotowywanych w stołówkach szkolnych i przedszkolnych.
- Rozmawiałam wczoraj przed Radą Ministrów z ministrem zdrowia. Zaczęłam negocjacje na temat powrotu drożdżówek. Minister powiedział: dobrze poczekajmy, aż przyjdzie informacja od kuratorów, po 6 października siądziemy i przeanalizujemy te wszystkie postulaty - poinformowała Kluzik-Rostkowska. - Chciałabym jednak zaznaczyć, że powrotu do przeszłości nie ma. Jeśli chcemy, by dzieci jadły zdrowo, jeśli nauczyciele w szkołach mówią, co to znaczy jeść zdrowo, to czyny nie mogą przeczyć słowom. Nie możemy mówić: jedzcie zdrowo, a pod ręką w sklepiku mieć same rzeczy niekoniecznie najzdrowsze - podkreśliła minister edukacji.
Resort zdrowia zdecydował, że w sklepikach mogą być sprzedawane kanapki przygotowane z pieczywa razowego, pełnoziarnistego lub bezglutenowego, nie może być kanapek z tzw. białego pieczywa. Skład kanapek powinien być urozmaicony. W szkołach można również sprzedawać sałatki, warzywa, owoce, surówki, mleko bez dodatku cukru, jogurty i serki homogenizowane z ograniczoną zawartością tłuszczu oraz płatki śniadaniowe. Dostępne mogą też być surowe lub przetworzone warzywa i owoce.
Od początku nowego roku szkolnego w mediach pojawiają się informacje, że w części szkół są problemy ze stosowaniem nowych przepisów: dzieci odmawiają picia niesłodkich kompotów i jedzenia niesolnych potraw, ewentualnie same przynoszą z domu cukier i sól. Media podają też, że część sklepików została zamknięta, gdyż ajenci uznali prowadzenie ich po wprowadzeniu nowych przepisów za nieopłacalne.
Zdolności negocjacyjne Joanny Kluzik-Rostkowskiej nie uszły uwadze internautów, którzy natychmiast zabawnie skomentowali ten sukces minister edukacji:
Źródło: PAP
Przeczytaj też: Praga Południe pomoże czynnym narkomanom? Mieszkańcy protestują