Warszawa. Martwe ryby na brzegu Wisły. Jest oświadczenie MPWiK
Nie ma żadnych podstaw do wiązania sprawy rzekomego śnięcia ryb z funkcjonowaniem kolektora Bielańskiego - poinformowało w przesłanym PAP oświadczeniu stołeczne MPWiK. Natomiast Polski Związek Wędkarski podkreśla, że ryby prawdopodobnie są w takim stanie w związku z weekendowymi ulewami.
26.07.2022 | aktual.: 26.07.2022 14:32
Oświadczenie MPWiK jest odpowiedzią na pytania PAP w sprawie wpisu radnego Marcina Korowaja. Radny zamieścił w mediach społecznościach zdjęcia, na których widać śnięte ryby. Radny zdjęcia otrzymał od wędkarzy. Według nich cały brzeg Wisły od kolektora bielańskiego w dół jest usłany martwymi rybami, małżami i rakami.
MPWiK potwierdziło, że służby spółki uczestniczyły w oględzinach wraz ze służbami Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. "Po przeprowadzaniu tych czynności na chwilę obecną nie ustalono przyczyny śnięcia ryb. Jednocześnie oświadczamy, że nie ma żadnych podstaw, według wiedzy obecnej, do wiązania sprawy rzekomego śnięcia ryb z funkcjonowaniem kolektora Bielańskiego" - napisano.
"Cierpi cały ekosystem Wisły"
Radny Marcin Korowaj napisał na Facebooku, że śniętych ryb przy kolektorze bielańskim jest tysiące, a niektóre z nich to okazy po 40 cm. "Cierpi cały ekosystem Wisły w otulinie cennych przyrodniczo rezerwatów. Proszę o udostępnienie wiadomości, tylko tak możemy walczyć z bezdusznością urzędniczą. Sprawa została dzisiaj już zgłoszona do Ministerstwa Klimatu i Środowiska i Wydziału Ochrony Środowiska dla Dzielnicy Białołęka, jest wyjaśniana przez odpowiednie służby" - dodał.
W rozmowie z PAP, radny z Białołęki wyjaśnił, że zdjęcia dostał od wędkarzy. "To aktualne zdjęcia" - podkreślił. Zaznaczył, że w tym przypadku nie można mówić o "przydusze" (znaczne zmniejszenie ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie zbiornika wodnego lub jego części - PAP), bo weekend w stolicy był chłodny z opadami deszczu. - Wędkarze powiedzieli mi, że przyducha działa na małe ryby, a te większe, silniejsze przeżywają. A na zdjęciach widać duże ryby, nawet takie 40-centymetrowe - powiedział radny Korowaj.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To bardzo niepokojące, że dochodzi do takich sytuacji, szczególnie, na terenie rezerwatu. To kolejna katastrofa ekologiczna - dodał.
Zaznaczył, że w sprawę natychmiast zaangażował się wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. Poinformowany został również wydział ochrony środowiska dzielnicy Białołęka.
- Na miejscu przeprowadzono kontrolę. To jest to samo miejsce, gdzie rok temu występował problem śniętych ryb. Wstępnie trudne jest określić, jaka jest przyczyna, dopóki nie będzie weryfikacji stanu wody oraz dodatkowych analiz przeprowadzonych przez ekspertów - powiedział PAP wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. - Musimy poczekać na wyniki laboratoryjne - podkreślił.
Sprawę bada już policja
Natomiast rzecznik Polskiego Związku Wędkarskiego Paweł Ładniak powiedział Radiu ZET, że "ryby, które leżą na brzegu Wisły w Warszawie, najprawdopodobniej są w takim stanie w związku z weekendowymi ulewami. Z powodu intensywnych opadów, do Wisły trafiły zanieczyszczenia z miejskich kolektorów. Ryby, które są śnięte były w okolicy zrzutu nieczystości. Śniętych ryb jest nawet 200 kg".
- Sprawę bada już policja, przedstawiciele Wód Polskich oraz Główny Inspektorat Ochrony Środowiska - potwierdził rzecznik Polskiego Związku Wędkarskiego. - Również poziom rzeki Wisły jest bardzo niski, a to wpływa na zmniejszoną ilość tlenu dla ryb. To także mogło doprowadzić do takiej sytuacji - wyjaśnia Paweł Ładniak.
Źródło: PAP, Radio Zet