PolitykaWałęsa odrzuca opinie biegłych IPN

Wałęsa odrzuca opinie biegłych IPN

Lech Wałęsa podtrzymuje, że dokumenty znalezione w domu gen. Kiszczaka zostały sfałszowane. - Nie wierzę, aby bez przymusu grafolog potwierdził to, co jest oczywistą nieprawdą - oświadczył w niedzielę były prezydent.

Wałęsa odrzuca opinie biegłych IPN
Źródło zdjęć: © AFP

Pierwszy lider "Solidarności" zapytany w niedzielę przez reportera TVP Info powiedział, że większość materiałów w teczce TW Bolka pochodzi z podsłuchów.

- Nie wierzę, aby bez przymusu grafolog potwierdził to, co jest oczywistą nieprawdą - oświadczył były prezydent. I dodał, że większa część materiałów z teczki TW Bolka powstała po spisaniu podsłuchanych rozmów. W opinii Lecha Wałęsy, nie wiedzą o tym ani historycy, ani Instytut Pamięci Narodowej. Ponadto Wałęsa stwierdził, że podsłuchów w Polsce nie było dużo, ale on był podsłuchiwany szczególnie intensywnie.

Przypomnijmy, że w sobotę 28 stycznia do mediów dotarła nieoficjalna informacja o opinii biegłych IPN w sprawie teczek TW "Bolka", która rzekomo potwierdza współpracę Lecha Wałęsy ze Służbami Bezpieczeństwa.

- Na podrabianych papierach, na pozbieranych z dziwnych miejsc papierach, koledzy moi chcą mi udowodnić, że współpracowałem. To jest nieprawda, nie mają pojęcia, jak wyglądała praca i walka, i dlatego też nabierają się na przygotowane materiały przez Służbę Bezpieczeństwa - w powiedział były prezydent w sobotniej rozmowie z RMF.

Lecha Wałęsa komentując dalej dodał - po raz pierwszy wydaje się, że rękoma moich przyjaciół i znajomych Służba Bezpieczeństwa wygra ze mną. Na podrabianych papierach, na pozbieranych z dziwnych miejsc papierach, koledzy moi chcą mi udowodnić, że współpracowałem. To jest nieprawda, nie mają pojęcia, jak wyglądała praca i walka, i dlatego też nabierają się na przygotowane materiały przez Służbę Bezpieczeństwa.

- Udowodniłem na papierach wszelkich i IPN udowodnił, że podrabiano na mnie papiery z nazwiskami włącznie. Teraz chwycono się Kiszczaka i teczek Kiszczaka. Przecież dobrze wszyscy wiedzą, że ten Kiszczak dał polecenie, by zniszczyć wszelką dokumentację. Są protokoły, spisy, nazwiska - dodał Wałęsa i stanowczo zaprzeczył autentyczności dokumentów dostarczonych przez wdowę po gen. Czesławie Kiszczaku.

Przed tygodniem na konferencji IPN Wałęsa oświadczył, że ani na sekundę nie był "po tamtej stronie". Jestem czysty jak łza - dodał.

Ekspertyzę teczki TW "Bolka" zlecono w ramach śledztwa prowadzonego przez białostocki pion śledczy IPN w sprawie podejrzenia poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy SB w dokumentach "Bolka", w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. Wszczęto je w lutym ub. roku, po pierwszych wypowiedziach Wałęsy o sfałszowaniu akt z teczki, m.in. pokwitowań odbioru pieniędzy. Po tym jak w kwietniu Wałęsa zanegował autentyczność okazanych mu dokumentów rękopiśmiennych TW "Bolka" z teczki, IPN zlecił ekspertyzy z dziedziny pisma porównawczego.

Biegli z Instytutu Sehna w Krakowie sporządzili opinię na podstawie dokumentów dostarczonych przez wdowę po gen. Kiszczaku. Źródła PAP nieoficjalnie potwierdziły współpracę Wałęsy z SB, jednak nie podały jakiego okresy miałaby ona dotyczyć.

Oficjalna konferencja IPN ma się odbyć we wtorek 31 stycznia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lech wałęsaipnbolek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1020)