Wałęsa: Fallaci była wielka, choć kontrowersyjna
To była wielka postać, ale nie pochwalam jej ataków na islam - powiedział o Orianie Fallaci Lech Wałęsa. Słynna dziennikarka zmarła we Florencji. Miała 77 lat. Od wielu lat pisała o zagrożeniu zachodniej cywilizacji, a islam porównywała do faszyzmu. Została za to znienawidzona przez lewicę i koła muzułmańskie.
Dziennikarka ma na koncie wywiady z największymi postaciami światowej polityki - w tym z ajatollahem Chomeinim, Henrym Kissingerem, Jaserem Arafatem czy z Lechem Wałęsą.
Założyciel Solidarności spotkał się z nią na początku lat 80. Wspomina, że za pierwszym razem nie doszło do rozmowy, ponieważ w ostatniej chwili musiał odwołać spotkanie. Ona mówiła, że z królami rozmawiała, a Wałęsa nie chce. Ale potem strajk odwołano i mogliśmy się spotkać- wspomina były prezydent.
Lech Wałęsa przyznał, że nie zgadzał się z poglądami Oriany Fallaci. Zwłaszcza z jej najostrzejszą krytyką islamu i przyrównywaniem tej religii do faszyzmu. Żyjemy w jednym świecie i musimy się porozumieć- podkreśla Wałęsa. Ale mimo różnych poglądów podkreśla, że Oriana Fallaci była wielką osobą. Stosowała swoje sktóry myślowe i nie zawsze była dobrze rozumiana - dodaje Wałęsa.
W ostatniej książce "Oriana Fallaci przeprowadza wywiad z Orianą Fallaci" dziennikarka napisała, że nasza epoka pozbawiona jest przywództwa. "Jeśli pomyśli się na przykład, że ten pijak Jelcyn był carem, a ten ignorant Wałęsa był symbolem wolności, nogi uginają się pod człowiekiem. Faktem jest, że w ostatnich dziesięcioleciach nasza epoka wydała tylko dwóch przywódców: Karola Wojtyłę i, niestety, bin Ladena" - napisała.
W maju 2005 r. przewodniczący Związku Muzułmańskiego we Włoszech Adel Smith złożył pozew przeciwko dziennikarce. Jego zdaniem w książce "Siła rozumu" z 2004 r. dopuściła się obrazy islamu. Fallaci napisała w niej m.in., że "Europa coraz bardziej staje się prowincją i kolonią islamu". W czerwcu 2006 r. Wałęsa znalazł się wśród osób, które podpisały się pod listem solidarności z włoską pisarką.