W zamachu w Sri Lance zginęło co najmniej 11 osób

Według AFP śmierć w tym zamachu poniosło dziewięć osób, a 50 zostało rannych; zdaniem dpa - pięć osób zginęło. Ranni zostali odwiezieni do głównego szpitala w mieście.

W wieloetnicznym regionie, w którym, według policji, sytuacja wymknęła się spod kontroli, wprowadzono godzinę policyjną.

Z kolei co najmniej dwóch policjantów zginęło, a dwóch zostało rannych w wyniku wybuchu miny w tym samym regionie kraju. O dokonanie zamachów policja podejrzewa zbrojne ugrupowanie Tygrysy - Wyzwolicieli Tamilskiego Ilamu (LTTE).

Od początku tygodnia w północno-wschodniej części kraju zginęło 30 osób, w tym m.in. pięciu żołnierzy, dwóch członków organizacji pozarządowej i 12 marynarzy.

LTTE zagroziło ostatecznym zerwaniem trwającego od 2002 roku rozejmu i wznowieniem walki zbrojnej, jeśli Tamilowie, dominujący na północnym wschodzie wyspy (na pozostałym obszarze przeważają Syngalezi), nie otrzymają od rządu większej autonomii.

W dniach 19-21 kwietnia w Szwajcarii ma dojść do rozmów między rządem Sri Lanki i rebeliantami. W lutym, po raz pierwszy od trzech lat, przedstawiciele rządu i rebelianci wzięli udział w Szwajcarii w spotkaniu na wysokim szczeblu.

Od 1972 roku konflikt na Sri Lance pochłonął życie ponad 60 tysięcy osób.