PolskaW Warszawie kobieta zmarła w męczarniach

W Warszawie kobieta zmarła w męczarniach

Obłożnie chora 89-staruszka zmarła w Warszawie po tym, jak syn, który się nią opiekował, trafił do szpitala po wypadku. Niesprawną kobietą nikt się nie zajął, mimo iż policja otrzymała zgłoszenie - informuje "Życie Warszawy".

06.12.2010 | aktual.: 06.12.2010 10:27

4 listopada Zbigniew Sekular został potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych. Stracił przytomność, którą na chwilę odzyskał po przywiezieniu do szpitala. Wtedy poinformował lekarzy, że w jego domu została sama, przykuta do łóżka 89-letnia matka, której jest jedynym opiekunem.

Tego dnia około godz. 22.00 lekarz dyżurny, w obecności pielęgniarki zadzwonił do dyżurnego Komendy Stołecznej Policji i poinformował o sytuacji. Patrol dwa razy przyjeżdżał do szpitala, funkcjonariusze rozmawiali z lekarzem dyżurnym i pacjentem.

Z ustaleń "Życia Warszawy" wynika też, że policjanci pojechali pod dom Zbigniewa Sekulara, ale nie weszli do środka. W tym czasie mężczyzna znów był nieprzytomny. Świadomość odzyskał dopiero 10 listopada i natychmiast zaczął dopytywać się o matkę. Nikt jednak nie potrafił udzielić mu żadnej informacji. Nie pozwolono mu także wypisać się ze szpitala na własne życzenie.

Po dwóch tygodniach od wypadku losem Zbigniewa Sekulara i jego matki zainteresował się jej brat, który wcześniej sam przebywał na leczeniu w szpitalu. Po wyjściu próbował się do nich dodzwonić przez kilka dni. Ponieważ nikt nie odbierał, mężczyzna zadzwonił po policję i w towarzystwie funkcjonariuszy pojechał do domu Sekularów.

- Gdy weszliśmy do środka, na łóżku znaleźliśmy zwłoki mojej siostry. Były w dobrym stanie, musiała niedawno umrzeć - uważa Sławomir Kosakowski, który przez ponad 50 lat był lekarzem w stołecznych szpitalach i przychodniach. - Moja siostra zmarła z zimna, głodu i pragnienia. Musiała się męczyć przez kilka dni. Też była lekarzem, a zmarła w tak nieludzkich warunkach - dodaje.

Dlaczego policja nie zareagowała po otrzymaniu zgłoszenia 4 listopada o potrzebującej opieki kobiecie? Prokuratura na Mokotowie po ujawnieniu zwłok wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety.

W domu siostry zjawił się z funkcjonariuszami 23 listopada. Drzwi były zamknięte. Policjanci próbowali wejść przez taras, potem wezwano ślusarza.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (280)