W Noc Muzeów kolekcja Czartoryskich będzie schowana. "I tak nikt jej nie oglądał"
Kupili za 100 mln euro wyjęte z kieszeni podatników, ale przeciętny Kowalski nie szybko zobaczy perełki z kolekcji dzieł sztuki rodu Czartoryskich. Nie zobaczymy ich w najbliższą Noc Muzeów. Niektóre z nich są w fatalnym stanie, "rozpadają się w rękach" i nie nadają do ekspozycji
16.05.2018 | aktual.: 22.05.2018 15:51
- Tylko polityka rozpalała emocje wokół sprawy kolekcji Czartoryskich. Chwileczkę zaraz sprawdzę statystyki... Pies z kulawą nogą nie oglądał tej wystawy - słyszymy od pracownika Muzeum Narodowego w Krakowie. Zapytaliśmy, co ze zbiorów zakupionych za astronomiczną kwotę 100 mln euro zostanie w najbliższym czasie udostępnione. W piątek 18 mają odbędzie się Noc Muzeów. Tysiące zwiedzających ustawi się w kolejkach. To idealna okazja do przekonania podatników, że zakup był wspaniałą inwestycją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. A tu klops.
Podczas nocy muzeów za darmo obejrzymy "Damę z gronostajem" Leonarda da Vinci oraz "Krajobraz z miłosiernym samarytaninem" Rembrandta. To jednak dzieła, które i tak były dostępne dla publiczności (normalnie wstęp za 20 zł). Jedyna nowość to prezentacja XIV-wiecznego rękopisu Mszał Cysterski. 300 innych arcydzieł mistrzów malarstwa oraz reszta z 86 tys. obiektów muzealnych trafiło pod klucz - dowiaduje się WP.
Przypomnijmy, że w kolekcji książąt Czartoryskich są: mumia Asetemachbit, kapłanki śpiewaczki boga Amona z X/IX wieku p.n.e, ewangeliarz z XI wieku wiązany z królem Bolesławem Szczodrym, rękopis „Kroniki” Jana Długosza, oryginał „Hołdu pruskiego” z 1525 roku. Eksponaty tak dziwaczne jak urna z relikwiami Bolesława Chrobrego, albo czaszka Jana Kochanowskiego. Są też pamiątki po znanych osobistościach, jak krzesło z domu poety i dramaturga Williama Szekspira - choć nie wiadomo, czy on sam na nim kiedykolwiek usiadł.
Zabytki rozpadają się w rękach
Tymczasem muzealnicy wcale nie kwapią się do prezentowania cennych zbiorów. Pierwszą wystawę po zakupie kolekcji przez cały rok obejrzało 28 tys. osób - czyli około 90 zwiedzających dziennie. Nazywają to słabym wynikiem.
Są też informacje od kustoszy, które mogą niepokoić. Stan niektórych zakupionych eksponatów jest "wręcz fatalny, zabytki rozpadają się w rękach" - stwierdzili po przejęciu zbiorów. Chodzi między innymi o niezwykle rzadką chorągiew Gwardii Koronnej króla Stanisława Augusta Poniatowskiego z XVIII wieku. Jest namalowana na jedwabiu, który jako naturalnie delikatny materiał uległ białkowej degradacji rozpada się ze starości. Temu eksponatowi i jeszcze kilku chorągwiom grozi bezpowrotne zniszczenie. Pomóc w ich uratowaniu mają specjaliści z Chin.
Ponadto pięciu konserwatorów stale pracuje nad naprawą obrazu "Bitwa pod Kaliszem". Jest on spękany, farba odspaja się od płótna. Wygląda na to, że oprócz samego kosztu zakupu kolekcji, wysoki będzie również rachunek za doprowadzenie jest do stanu świetności. Samo Muzeum Czartoryskich jest w remoncie, otwarcie planowane jest dopiero w 2019 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl