W Niemczech zatrzymano szefa tureckiej organizacji terrorystycznej

Śledczy zarzucają mężczyźnie przynależność do "kadry kierowniczej" DHKP-C, która to organizacja uznawana jest za terrorystyczną przez Turcję, USA i Unię Europejską. Formacja, działająca od lat 70. XX wieku, ma na koncie wiele zamachów bombowych, w tym atak na ambasadę amerykańską w Ankarze w 2013 r.

W piątek Europol ostrzegł, że tzw. Państwo Islamskie ma w Europie już kilkudziesięciu bojowników, którzy mają zdolności i możliwości do przeprowadzenia większej ilości zamachów terrorystycznych. W dodatku liczba terrorystów na naszym kontynencie wciąż rośnie.

Według unijnej agencji policyjnej, najbardziej prawdopodobną formą zamachów grożących Europie jest ta, stosowana przez bojowników dotychczas, czyli ataki z użyciem broni palnej, samobójcze zamachy bombowe oraz pojedyncze ataki z życiem np. noża czy broni białej. Europol ocenia, że może dochodzić także do - powszechynych już np. w Syrii - porwań i wybuchów samochodów-pułapek.

Zdaniem agencji unijnej, zamachami zagrożona jest cała Unia Europejska, ponieważ prawie wszystkie rządy wspierają dowodzoną przez USA antydżihadystyczną koalicję.

Europol ostrzegł także, że bojownicy ISIS mogą przenikać do społeczności uchodźców syryjskich, aby budować w nich klimat wrogości wobec nowych krajów pobytu.

Zwrócono także uwagę, że podczas rekrutacji nowych członków dżihadyści szukają chętnie wśród zmarginalizowanej młodzieży, a do przeprowadzania zamachów wykorzystują osoby umysłowo chore.

Magdalena Wojnarowska