PolskaW 10 dni wydali 100 tysięcy złotych

W 10 dni wydali 100 tysięcy złotych

Idzie kryzys? Trzeba oszczędzać? Może zwykli Polacy muszą, ale minister kultury nie. Bogdan Zdrojewski (54 l.) zabrał żonę w 10-dniową służbową podróż po Azji. Wyjazd z udziałem jeszcze kilku ministerialnych dyrektorów kosztował ponad 100 tysięcy złotych. Prawie połowę tej sumy pochłonęły wydatki na bilety lotnicze dla ministra i jego żony Barbary. Oczywiście, za wszystko zapłaciliśmy my wszyscy - podatnicy.

24.11.2011 07:46

Był przełom października i listopada. W polskiej polityce wszyscy zastanawiali się, jaki będzie skład nowego rządu. Zdrojewski był wymieniany jako główny kandydat na kontynuowanie swojej misji w resorcie kultury i dziedzictwa narodowego. Ale nie był w gronie pewniaków. Czy to miała być jego pożegnalna podróż jako ministra? Tak się plotkuje wśród pracowników ministerstwa, których jednak zbulwersował nie kierunek podróży Zdrojewskiego, a skład delegacji. Z budżetu resortu zostały bowiem wydane pieniądze nie tylko na ministra, dyrektorów i szefów placówek muzealnych podległych resortowi. Także na żonę ministra, Barbarę.

Resort tłumaczy, że jej obecność uznano „za wysoce stosowną” bo „trzykrotnie wystosowane przez resort kultury Chińskiej Republiki Ludowej i Republiki Indii zaproszenia do złożenia wizyt, skierowane były do Ministra kultury z małżonką”.

Co robił Zdrojewski w Chinach i Indiach? W Państwowym Urzędzie ds. Radia, Filmu i Telewizji ChRL omawiał propozycję sformalizowania ram współpracy w dziedzinie kinematografii i mediów. W Indiach minister uczestniczył m.in. „w procedurze odebrania efektu” w inauguracji wystawy „Stefan Norblin – artysta wszechstronny”.

Z informacji, które otrzymał "Fakt", wynika, że bilety lotnicze do Chin i Indii tylko za państwa Zdrojewskich kosztowały resort ponad 44 tys. złotych! Bilety dla pozostałych członków delegacji były po kilka tysięcy tańsze. Biuro prasowe resortu poproszone o komentarz w tej sprawie odpisało nam, że „połączono koszty obu biletów”. „Bilety Ministra obejmowały inny przebieg trasy, a w cenie biletów ujęte były także opłaty poniesione przez nich osobiście. Można więc mówić, że bilet pani Barbary Zdrojewskiej mógł kosztować około 18 tys. zł" – twierdzi biuro prasowe, ale potwierdza, że żona ministra nie zapłaciła za to z własnej kieszeni.

„Pani Barbara Zdrojewska, żona Ministra w ciągu całej kadencji towarzyszyła mężowi w podróżach służbowych zaledwie ośmiokrotnie. Aż w siedmiu przypadkach, pomimo oficjalnych zaproszeń, koszty przelotów i pobytów nie były pokrywane przez resort, ale przez samych małżonków” – czytamy w odpowiedzi. Ten ósmy raz to właśnie ta ostatnia, kosztowna podróż do Chin i Indii.

Według biura prasowego resortu, koszty innych podróży z ministrem jego małżonka pokrywała z własnej kieszeni „pomimo formalnych możliwości pokrywania tych kosztów ze środków publicznych i pomimo innej praktyki w tej materii obowiązującej w Europie”.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Kopacz: Uczę przyszłego zięcia polskiego

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)