Po polskim referendum "rozszerzenia Unii o 10 nowych państw nie da się w rozsądny sposób podać w wątpliwość" - powiedział Verheugen w czasie konferencji międzynarodowej w Brukseli, poświęconej polityce UE wobec sąsiadów ze wschodu, zorganizowanej przez Centrum Polityki Europejskiej (EPC) z udziałem szefa ukraińskiej dyplomacji Anatolija Złenki.
Komisarz jest spokojny o wyniki w Czechach, gdzie referendum odbędzie się w najbliższy piątek i sobotę oraz w Estonii i Łotwie, gdzie głosowanie zaplanowano na wrzesień. Według Verheugena nie będzie też problemów z ratyfikacją traktatu akcesyjnego w którymkolwiek z obecnych 15 państw członkowskich.
Polskie referendum było "kluczowym wydarzeniem", bowiem Polska jest "strategicznie najważniejszym kandydatem" i bez jej udziału cała koncepcja obecnego rozszerzenia zostałaby "straszliwie osłabiona" - tłumaczył Verheugen.
Komisarz wyraził przekonanie, że w historii Unii nie było do tej pory tak szerokiego poparcia wyrażanego w kolejnych referendach, odbywających się w kolejnych krajach przystępujących do UE.
Wynik referendum świadczy, że "Polacy wejdą do Unii jako silny, pewny siebie naród, który będzie podejmował wiele ważnych inicjatyw, zwłaszcza w odniesieniu do wschodnich sąsiadów" - powiedział komisarz.
Verheugen podkreślił, że oczekuje od nowych członków, zwłaszcza od Polski i trzech państw bałtyckich, że pomogą Unii w opracowaniu długofalowej strategii zacieśniania więzi ze wschodnimi sąsiadami. Zastrzegł, że "jest za wcześnie, żeby odpowiedzieć na pytanie o perspektywę członkostwa" dla takich krajów, jak Ukraina.
