Ustawa w poprzek wydłużonego pasa
Posłowie literalnie przepisali załącznik do unijnej dyrektywy i tak powstała ustawa, dyskryminująca łódzkie lotnisko Lublinek, gdzie jest ono wymienione z nazwy! Niemały w tym udział miało zapewne lobby silniejszych miast - na tyle mocne, że zdołało związać ręce łódzkim parlamentarzystom, którzy zbiorowo poparli niekorzystny dla miasta zapis - donosi "Dziennik Łódzki".
08.05.2004 | aktual.: 08.05.2004 08:29
Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego - jak podkreśla "Dziennik Łódzki" - zyskuje na mocy uchwalonej przed tygodniem ustawy nowe uprawnienie - może nakazać przewoźnikom ograniczenie liczby lotów ze względu na hałas zagrażający mieszkańcom miasta. Uprawnienie to dotyczy jednak tylko lotniska Lublinek, jako jedynego wymienionego w dokumencie z nazwy! Milczeniem pomija się inne polskie porty, także położone na terenie miast, w pobliżu zabudowań.
Według "Dziennika Łódzkiego", ustawa może podciąć łódzkiemu lotnisku skrzydła - pojawiła się w momencie, kiedy rozpoczyna się wreszcie jego rozbudowa. W czwartek rozstrzygnięto przetarg na wydłużenie pasa startowego do 2,5 kilometra. Władze portu liczą, że w sierpniu na płycie lotniska wyląduje pierwszy boeing.
"To bardzo dziwne, przecież Lublinek nie jest aż tak dużym portem, żeby zasługiwał na ustawową regulację" - powiedział Jerzy Kropiwnicki, prezydent Łodzi, który zresztą nie jest osamotniony oburzeniem swoistym wyróżnieniem ze strony legislatorów, a w szczególności biernością łódzkich posłów. Chciał nawet prosić prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o zawetowanie ustawy, ale nie zdążył, bo wczoraj Kwaśniewski złożył pod nią swój podpis - pisze "Dziennik Łódzki".
"Niepokoją zwłaszcza informacje, że na +imienne+ umieszczenie Lublinka w dokumencie nalegał osobiście wysoki urzędnik państwowy" - dodaje Kajus Augustyniak, rzecznik prezydenta Kropiwnickiego, mając zapewne na myśli Andrzeja Piłata, sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
"Dziennik Łódzki" podkreśla jednocześnie, że twórcy ustawy odsyłają wszystkich zainteresowanych i zdziwionych jej treścią do... Brukseli. Okazuje się, że mały, skromny Lublinek został wpisany do załącznika do traktatu akcesyjnego, określającego warunki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej!