USA: nie przejmujemy się wycofywaniem wojsk brytyjskich
Administracja prezydenta USA George'a Busha twierdzi, że wcale nie przejmuje się faktem, iż premier Wielkiej Brytanii Tony Blair zapowiedział wycofanie wkrótce z Iraku 1600 swoich żołnierzy.
21.02.2007 20:20
Wielka Brytania ma w Iraku obecnie ponad 7100 żołnierzy, więc zapowiedziana przez Blaira redukcja oznacza, że pozostanie ich tam jeszcze - przynajmniej na razie - około 5500. Londyn zapewnia, że pozostaną oni w Iraku do 2008 roku.
Jednak zapowiedź Blaira o wycofaniu 1600 żołnierzy nastąpiła niedługo po ogłoszeniu przez Busha planu wysłania do Iraku dodatkowych 21,5 tys. wojsk amerykańskich, a więc powiększenia ich ogólnej liczby do ponad 160.000.
Decyzję Blaira - jak podkreślają relacje z Londynu - wymusiła rosnąca opozycja antywojenna w Wielkiej Brytanii. Pozycja i popularność premiera drastycznie osłabła wskutek lojalnego popierania operacji irackiej i polityki Busha.
Plany wycofania wojsk z Iraku ma także Dania, inny sprzymierzeniec Ameryki.
Mimo to przebywający w Tokio wiceprezydent USA Dick Cheney powiedział, że brytyjska zapowiedź wycofywania wojsk jest dobrym sygnałem. To w rzeczywistości potwierdzenie, że są regiony w Iraku, gdzie sprawy przebiegają dobrze - oświadczył wiceprezydent USA.
Cheney nawiązał do uzasadnienia podanego przez Blaira - ewakuacja Brytyjczyków jest możliwa, gdyż zadania ochrony bezpieczeństwa na południu Iraku, w Basrze i okolicach, mogą już przejąć na siebie wojska irackie. Rola pozostających tam wojsk brytyjskich będzie się ograniczać do szkolenia i działań wspierających.
Tomasz Zalewski