Urodziny Lecha Wałęsy. Donald Tusk przyjechał osobiście złożyć mu życzenia
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przyjechał do Gdańska. Powód? 75. urodziny Lecha Wałęsy. Razem z byłem prezydentem świętują też między innymi były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński czy były lider KOD Mateusz Kijowski.
Na Twiiterze pojawiają się kolejne życzenia dla byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Próżno szukać ich jednak na profilach społecznościowych Donalda Tuska. Szef Rady Europejskiej postanowił złożyć je osobiście.
Na miejscu, w Operze Bałtyckiej, jest dziennikarz WP Sebastian Łupak. - Kiedy już wszyscy złożyli Wałęsie życzenia i goście udali się na salę, gdzie rozpoczął się koncert, nagle w budynku pojawił się Donald Tusk. Wszedł na salę, gdy goście już w niej siedzieli i usiadł obok Wałęsy. Tusk przyjechał z kolumną samochodów. Wygłosił krótkie przemówienie na cześć byłego prezydenta - donosi.
Tusk wręczył Wałęsie dyplom z podpisami wszystkich unijnych przywódców. Brakowało jednego nazwiska. - Domyślcie się jakiego - śmiał się ze sceny były premier.
Nie tylko Tusk
Andrzej Rzepliński, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia, Mateusz Kijowski, były lider KOD czy Jarosław Kurski, wicenaczelny Gazety Wyborczej - to tylko część z 470 gości zaproszonych na 75. urodziny Lecha Wałęsy w Gdańsku.
Były prezydent z żoną Danutą przez blisko dwie godziny odbierali życzenia i prezenty od gości w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Kolejka ciągnęła się przez całe foyer. Byli głównie lokalni notable: politycy samorządowi, pomorscy przedsiębiorcy, prezes lotniska im. Lecha Wałęsy.
Pojawili się też Janusz Lewandowski i Jan Krzysztof Bielecki, Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej, nowa ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, aktorka Maja Komorowska i aktor Wiktor Zborowski oraz były prezydent Warszawy Paweł Piskorski, a także Jan Lityński, doradca prezydenta Komorowskiego.
Był też oczywiście Jarosław Wałęsa, syn Lecha i kandydat na prezydenta Gdańska. Nie chciał zdradzić, co kupił tacie w prezencie, ale prawdopodobnie były to perfumy.
Pojawił się też obecny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Mateusz Kijowski, obecnie nie w KOD, ale w ruchu WRD (Wolność Równość Demokracja) powiedział nam, że Wałęsa zawsze był i będzie dla niego drogowskazem, więc musiał przyjechać na jego urodziny.
Maja Komorowska stwierdziła z kolei, że Andrzej Wajda, gdyby żył, na pewno pojawiłby się na urodzinach Wałęsy. - Przyjechałam z Warszawy, bo to ważne, żeby złożyć Wałęsie życzenia i podziękować mu za to, co zrobił dla Polski. Nie mam słów na to, że jest teraz szargany przez obecną władzę. Wywindowaliśmy go w górę, a teraz go niszczymy - mówiła Komorowska.
- My jesteśmy z Wałęsą jak dobre małżeństwo, raz się kłócimy, raz godzimy, ale zawsze znajdujemy consensus. Dla mnie Wałęsa jest autorytetem, którego nie można gnoić. Dla mnie on jest czysty jak łza - stwierdziła Henryka Krzywonos.
Jan Rulewski, senator PO i były działacz Solidarności z Bydgoszczy, dodał: - To, co robi z Wałęsą Jarosław Kaczyński, to zbrodnia. On chce ukraść rewolucję Wałęsy. Ten zamysł Kaczyńskiego polega na tym, żeby sprowadzić Wałęsę do parteru, co mu się udało przez esbeckie papiery. Ale to mu nie daje pełnej satysfakcji, więc on chce być też twórcą rewolucji Solidarności u boku brata.
- To są najgorsze bolszewickie wzory fałszowania historii. Komuniści mówili, że w 1939 roku głównym obrońcą Polski był komunista Marian Buczek. Teraz mamy ten sam mechanizm zastępowania Wałęsy Lechem Kaczyńskim - mówił z kolei Jan Lityński.
Dziennikarz WP zapytał Andrzeja Rzeplińskiego, jaki moment w życiu Lech Wałęsy uważa za najbardziej istotny. - Było ich kilka. Na przykład czas, gdy był internowany w Arłamowie w czasie stanu wojennego i nie dał się złamać. Myślę, że cały sztab świetnie przygotowanych esbeków, psychologów, pracował nad nim i nad każdym jego ruchem. Zapewne mieli kamery i obserwowali go. Mimo tej wielokrotnej ”obróbki” nie uległ. Nie zgodził się wtedy na utworzenie podporządkowanego komunie łże-związku zawodowego - odpowiedział.
Sam Wałęsa powiedział na koniec, że widocznie wciąż jest ważny i coś znaczy, skoro przyszło tylu gości.