Urban wycofuje się z kandydowania do PE
Lubelski biznesmen Jarosław Urban, kandydat
Samoobrony do Parlamentu Europejskiego, który jadąc samochodem
potrącił śmiertelnie 20-letniego człowieka, powiedział, że wycofa się z kandydowania i z polityki.
09.06.2004 | aktual.: 09.06.2004 16:00
Urban: moja przygoda z polityką się skończyła
Wypadek wydarzył się tydzień temu w Garbowie na trasie Lublin- Warszawa. Kierujący bmw Urban był trzeźwy. Według ustaleń policji, potrącił człowieka na przejściu dla pieszych. Urban utrzymuje, że do potrącenia doszło kilkanaście metrów za przejściem. Prokuratura postawiła mu w piątek zarzuty umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego i nieumyślnego spowodowania śmierci przechodnia.
Na środowej konferencji prasowej Urban powtórzył, że jest mu bardzo przykro i że nie czuje się winny tego tragicznego zdarzenia. "Ze względu na to nieszczęście złożę dziś w Komisji Wyborczej prośbę o skreślenie mnie z listy kandydatów. Rezygnuję z kandydowania do Parlamentu Europejskiego" - oświadczył Urban. Startował z trzeciego miejsca na liście Samoobrony.
Zapowiedział też, że wycofa się również z Samoobrony i z polityki. "Moja przygoda z polityką się skończyła. Może jestem dobrym biznesmenem, ale widocznie nie jestem dobrym politykiem" - dodał Urban.
W konferencji uczestniczył także przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper. We wtorek powiedział on dziennikarzom, że jeśli Urban nie wycofa swojej kandydatury, zostanie wyrzucony z partii.
Lepper: żegnamy się
W sobotę w Lublinie wiceszef partii Krzysztof Filipek prosił Urbana, aby się nie wycofywał, tylko żeby ograniczył swoją kampanię wyborczą. Urban powiedział wtedy dziennikarzom, że Lepper prosił go, aby nie rezygnował z kandydowania do PE.
Lepper przyznał na środowej konferencji, że Urban kontaktował się z nim na drugi dzień po wypadku i pytał, czy ma zrezygnować. "Pan Urban płakał. Mówię mu: niech pan nie płacze, niech pan nie przeżywa, tragedia stała się, stać się może każdemu. Zaczekajmy, co policja zrobi" - relacjonował Lepper.
Zmienił zadanie, gdy, jak zaznaczył, dowiedział się o zarzutach postawionych Urbanowi. "Kiedy zarzuty zostały postawione - to było przedwczoraj zdaje się - decyzję podjąłem wczoraj i powiedziałem, że jeżeli pan Urban dzisiaj nie zrezygnuje, to żegnamy się" - oświadczył szef Samoobrony.
"My jesteśmy przygotowani, że na tym stracimy nawet tyle, że może nie być żadnego posła w parlamencie z Lubelszczyzny. I nie będziemy rozpaczać. Stała się tragedia. Mogła się stać każdej partii" - dodał.
Lepper podkreślił, że współczuje rodzinie potrąconego mężczyzny. Nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, dlaczego dotychczas nikt z Samoobrony nie skontaktował się z rodziną zmarłego.
Na pytanie dziennikarza dlaczego nie skłonił do wycofania się z kandydowania Małgorzaty Sadowskiej (druga na lubelskiej liście Samoobrony do PE), która jest współoskarżona w aferze byłego wiceministra obrony narodowej Romualda Szeremietiewa, Lepper odparł: "Pani Sadowska jest na liście i niech pan nie robi z tego kolejnej sensacji".
Obecna na sali Sadowska powtórzyła, że nic nie wie o tym, aby miała być oskarżona. "Ja swojego aktu oskarżenia nie widziałam" - powiedziała Sadowska .