Unijne dopłaty: protest kółek rolniczych
Rolniczy protest (PAP/Przemek Wierzchowski)
Przed przedstawicielstwem Unii Europejskiej w Warszawie odbył się w piątek protest rolników przeciwko proponowanym przez Brukselę niższym dopłatom dla nich po wejściu do Unii. Protest zorganizowały kółka rolnicze.
01.02.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Komisja Europejska zaproponowała w środę, by dopłaty dla rolników, po wejściu Polski do UE, wypłacać zgodnie z uproszczonym systemem przez pierwsze 3-5 lat, ale zaczynając od 25% należnych sum w roku 2004, 30% w 2005 i 35% w roku 2006. Dojście do pełnego wymiaru dopłat - bez względu na ich wysokość po reformie wspólnej polityki rolnej po 2006 roku - potrwałoby 10 lat.
Licząca około dwustu osób pikieta przebiegła dość spokojnie, ale rolnicy byli bardzo stanowczy w swoich żądaniach. Wszyscy zgodnie twierdzili, że warunki, jakie Komisja Europejska zaproponowała nowym członkom, są nie do przyjęcia.
_ Propozycje Unii Europejskiej przekreślają nasze członkostwo w UE. Możemy stać się wyrobnikami silnych i wypasionych farmerów_ - mówił prezes kółek rolniczych Władysław Serafin. _ Liczymy na członkostwo w Unii Europejskiej jako na pakiet korzyści, a może się okazać, że w 2006 r. UE zrezygnuje z dopłat bezpośrednich. Pytam się, kto wtedy da pieniądze rolnikom_ - dodał.
Według Serafina, wykształcenie polskich rolników jest wyższe niż w Unii, również ich wydajność jest większa niż unijnych. Dlatego też _ polski chłop nie powinien być traktowany gorzej, lecz na takich samych zasadach_.
Przedstawiciel Komisji Europejskiej w Polsce Bruno Dethomas zapowiedział, że przekaże dyplomatom w Brukseli wątpliwości polskich rolników w sprawie dopłat bezpośrednich. Ambasador przyjął delegację protestujących związkowców.
Rolą ambasadora nie jest negocjowanie. Mogę co najwyżej przekazać i wytłumaczyć dyplomatom w Brukseli stanowisko polskich rolników - powiedział po spotkaniu Dethomas. Natomiast dzisiaj mogłem wytłumaczyć polskim rolnikom, jakie są ograniczenia finansowe i strukturalne Unii Europejskiej - dodał.
Mamy nadzieję, że pan ambasador pojedzie i przekaże nasze stanowisko, nie chcemy bowiem doprowadzić do tego, że to my tam pojedziemy i będziemy tłumaczyć demonstracjami - powiedział po spotkaniu Serafin.
Jeszcze w piątek Serafin ma się spotkać z głównym negocjatorem Polski z Unią Europejską ministrem Janem Truszczyńskim. Prezes kółek rolniczych chciałby otrzymać od ministra zgodę na udział rolniczych związków zawodowych w procesie negocjacyjnym w kwestii rolnictwa. (reb, mag)