Unijna administracja: 2 tys. miejsc dla Polaków?
Unia Europejska zamierza stworzyć do 2008 roku 3900 nowych etatów. Po poszerzeniu UE w 2004 roku Polacy mogą liczyć na 2 tys. stanowisk w administracji Unii, począwszy od sprzątaczek i kierowców po wysokich specjalistów tak zwanej klasy A. Komisja Europejska przyjęła we wtorek projekt budżetu Unii na rok 2003.
30.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Największy wzrost wydatków zaplanowano w dziale "Administracja" co wiąże się z planowanym poszerzeniem Unii. Wprawdzie Unia przygotowuje się do przyjęcia nowych członków z dniem 1 stycznia 2004 r. jednak koszty administracyjne będą stanowić poważną pozycję już w przyszłym roku. Cały proponowany budżet Unii wyniesie nieco ponad 98 mld euro, a więc będzie niewiele wyższy od tegorocznego.
W przyszłym roku na koszty administracyjne związane z poszerzeniem przyznano dodatkowo 46 mln euro. Umożliwią one stworzenie kilkuset nowych miejsc pracy. W pierwszej grupie zatrudnionych dominować będą tłumacze, a z całej przyszłorocznej puli dla Polski powinno przypaść około 200 miejsc.
W roku 2004 koszty administracyjne poszerzenia mają już wynieść ponad 100 milionów euro i wtedy rozpoczną się konkursy na obsadzenie nowych stanowisk. Polacy mogą liczyć na ponad 2000 miejsc.
Nie znaczy to, że wszystkie stanowiska zostaną obsadzone od razu. Komisja przewiduje, że zajmie to około 5 lat. Skład urzędniczego korpusu ma odzwierciedlać kryteria geograficzne i demograficzne. W praktyce nie zawsze się to jednak sprawdza. Liczą się bowiem przede wszystkim kompetencje, co ustalane jest w drodze konkursowej a ponadto nie wszyscy garną się do pracy w Brukseli. Wyraźna jest nadreprezentacja Włochów i Francuzów, natomiast najmniej chętnie opuszczają ojczyznę Brytyjczycy i Duńczycy.(miz)