"Jestem oburzony". W parafii czekały na wiernych ulotki PiS
"Jestem oburzony i bardzo zasmucony tym, co zobaczyłem po mszy świętej w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białej Podlaskiej przy ulicy Długiej" - pisze na Facebooku radny sejmiku województwa lubelskiego, Wojciech Sosnowski, publikując zdjęcie ulotek PiS w parafii. Kuria zapewnia, że nie angażuje się w politykę i wskazuje na nadgorliwość wiernych.
Co musisz wiedzieć?
- Ulotki zachęcające do udziału w spotkaniu z politykami PiS zostały znalezione w Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białej Podlaskiej.
- Radny Wojciech Sosnowski z sejmiku województwa lubelskiego wyraził swoje niezadowolenie z powodu obecności materiałów politycznych w parafii.
- Rzecznik diecezji siedleckiej zapewnił, że Kościół nie angażuje się w politykę, a ulotki są wynikiem nadgorliwości wiernych.
Ulotki PiS w kościele
O sprawie poinformował w mediach społecznościowych związany z PO radny Sejmiku Lubelskiego Wojciech Sosnowski. "W budynku kościoła za głównymi drzwiami obok klęcznika i wody święconej - miejsca modlitwy, skupienia i duchowego wyciszenia - ktoś rozłożył partyjne ulotki PiS z wizerunkiem posła Dariusza Stefaniuka, Mariusza Błaszczaka i Andrzeja Śliwki. To jest granica, której nie wolno przekraczać" - pisze radny, publikując zdjęcia na dowód.
Sosnowski podkreśla, że "świątynie i pomieszczenia kościelne nie są miejscami, w których można agitować politycznie". "Apeluję i bardzo proszę niech Kościół pozostanie miejscem dla Boga, nie dla partyjnych ulotek".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nawrocki skłamał." Będzie pozew?
Rzecznik diecezji siedleckiej, ksiądz Paweł Bielecki, w rozmowie z Interią podkreślił, że "Kościół nie angażuje się w politykę i nie staje po żadnej stronie barykady". Zaznaczył, że ulotki w parafiach "nie zawsze są wynikiem świadomych działań proboszcza czy decyzji parafii".
Czytaj także: Kontrowersyjna praktyka chrztu w Polsce. "To idiotyzm"
- Niestety wierni są nadgorliwi na tej zasadzie, że sami się wymieniają ulotkami, rozdają czy też wykładają w kościele. Trudno jest to do końca kontrolować i nad tym zapanować - ocenił duchowny.
Źródło: Facebook, Interia