Ułaskawienie Bąkiewicza. Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej grzmi
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił Roberta Bąkiewicza. Głos w tej sprawie zabrał prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. "To jasny sygnał, że przemoc i agresja nie tylko nie spotka się z potępieniem, ale może liczyć na nagrodę" - napisał Przemysław Rosati. Gorzkich słów było więcej.
Portal Goniec.pl podał we wtorek, że Andrzej Duda ułaskawił Roberta Bąkiewicza, który w 2023 roku został skazany za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki "Babci Kasi". Jak wskazano, ułaskawienie dotyczy wyłącznie kary ograniczenia wolności, nie obejmuje nawiązki, kosztów procesu i zatarcia skazania.
Informacje na ten temat potwierdziła w rozmowie z Wirtualną Polską rzeczniczka prokuratora generalnego.
- Do Prokuratury Krajowej wpłynęło postanowienie prezydenta RP z dnia 11 lipca 2025 roku o zastosowaniu przez prezydenta aktu łaski wobec pana Roberta Bąkiewicza co do wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Prezydent daruje Robertowi Bąkiewiczowi karę ograniczenia wolności - przekazała Wirtualnej Polsce prokurator Anna Adamiak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Hołownia opóźnił rekonstrukcję? Socjolog wskazał inną przyczynę
Andrzej Duda ułaskawił Roberta Bąkiewicza. "Groźny precedens"
Prezes Naczelnej Rady Adwokaciej głos ws. kontrowersyjnego ułaskawienia zabrał we wtorek wieczorem na platformie X.
"Prawo łaski - z jednej strony odwołuje się do takich wartości jak miłosierdzie, przebaczenie oraz humanitaryzm obecny w prawie karnym. Z drugiej - opiera się na przekonaniu, że w pewnych sytuacjach kara wymierzona jednostce może być niesprawiedliwa lub jej wykonanie - z różnych względów - pozbawione sensu" - przypomniał na początku swojego wpisu Przemysław Rosati.
W kolejnych zdaniach już bezpośrednio odniósł się do ułaskawienia Roberta Bąkiewicza.
"Decyzja pana prezydenta Andrzeja Dudy budzi głęboki sprzeciw z punktu widzenia standardów państwa prawa. Mamy do czynienia z prawomocnym skazaniem za przestępstwo z użyciem przemocy. Sprawa dotyczy skazanego, którego działalność publiczna wielokrotnie miała charakter skrajnie konfrontacyjny i agresywny. Ułaskawienie w takim przypadku nie tylko podważa autorytet sądów, ale także daje sygnał, że osoby związane lub kojarzone z władzą lub jej ideologicznymi sojusznikami mogą liczyć na szczególne traktowanie"- ocenił Rosati.
"To groźny precedens, który rozmywa granice odpowiedzialności karnej i osłabia społeczne zaufanie do państwa. To także jasny sygnał, że przemoc i agresja nie tylko nie spotka się z potępieniem, ale może liczyć na nagrodę" - dodał.
Źródło: x.com/WP Wiadomości