Prezydent Duda ułaskawił Roberta Bąkiewicza
Andrzej Duda ułaskawił Roberta Bąkiewiczia - podał portal Goniec.pl. Wirtualna Polska potwierdziła te informacje. - Prezydent daruje Robertowi Bąkiewiczowi karę ograniczenia wolności - mówi WP prokurator Anna Adamiak, rzecznik prasowa prokuratora generalnego. Ułaskawienie nie obejmuje nawiązki, kosztów procesu i zatarcia skazania.
Co musisz wiedzieć?
- Portal Goniec.pl twierdzi, że informacja o ułaskawieniu Bąkiewicza wpłynęła do prokuratura generalnego.
- Ułaskawienie dotyczy wyłącznie kary ograniczenia wolności, nie obejmuje nawiązki, kosztów procesu i zatarcia skazania.
- W postanowieniu nie ma nic o pozostałych elementach wyroku: nawiązce 10 tys. zł dla poszkodowanej oraz podania wyroku do publicznej wiadomości. Nie ma też decyzji o zatarciu skazania. Czyli prawo łaski tego nie obejmuje - mówi portalowi prokurator Anna Adamiak, rzecznik prasowa prokuratora generalnego
Decyzja prezydenta miała już także wpłynąć do prokuratura generalnego - podaje portal.
Rzeczniczka potwierdza informacje portalu w rozmowie z Wirtualną Polską. - Do Prokuratury Krajowej wpłynęło postanowienie prezydenta RP z dnia 11 lipca 2025 roku o zastosowaniu przez prezydenta aktu łaski wobec pana Roberta Bąkiewicza co do wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Prezydent daruje Robertowi Bąkiewiczowi karę ograniczenia wolności - mówi Wirtualnej Polsce prokurator Adamiak.
Akt łaski obejmuje darowanie kary ograniczenia wolności. Nie ma w nim mowy o darowaniu nawiązki czy zatarciu skazania, co WP potwierdza rzeczniczka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pełzająca" rekonstrukcja rządu? Polska 2050 chce wicepremiera
Bąkiewicz został skazany przez sąd rejonowy w Warszawie za użycie siły wobec protestujących kobiet na rok prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie i 10 tys. nawiązki dla pokrzywdzonej oraz podanie wyroku do publicznej wiadomości. Wyrok zasadniczo został utrzymany w II instancji.
Bodnar uchyla decyzję ws. Bąkiewicza
Prokurator Generalny Adam Bodnar uchylił decyzję poprzedników z czasów rządów PiS o wstrzymaniu kary wobec Bąkiewicza po wszczętej w listopadzie 2023 r. procedurze ułaskawieniowej. Chodzi o wymierzony Bąkiewiczowi obowiązek pracy na cele społeczne.
"Postanowienie o wstrzymaniu wykonania kary w postępowaniu ułaskawieniowym może być w każdym czasie uchylone przez organ, który je wydał, jeżeli doszło do zmiany okoliczności stanowiących podstawę jego wydania przed rozstrzygnięciem sprawy. Adam Bodnar dokonując ponownej oceny wniosku Roberta Bąkiewicza uznał, że nie zachodzą obecnie warunki uzasadniające dalsze wstrzymanie wykonania kary" - przekazała w opublikowanym w czwartek komunikacie rzeczniczka prasowa PG prok. Anna Adamiak.
Kim jest Robert Bąkiewicz?
Bąkiewicz to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiej sceny narodowo-patriotycznej, znany przede wszystkim jako były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, które organizuje coroczne, często burzliwe marsze 11 listopada w Warszawie.
Urodzony w 1976 r., przez lata związany z ruchem narodowym oraz skrajną prawicą, w tym z Obozem Narodowo-Radykalnym (ONR). Zyskał popularność jako lider organizacji Straż Narodowa, która miała chronić kościoły i pomniki w trakcie protestów społecznych, zwłaszcza podczas demonstracji prokobiecej i antyaborcyjnej jesienią 2020 roku. Bąkiewicz i jego środowisko często byli oskarżani o używanie przemocy wobec demonstrantów oraz o szerzenie ksenofobicznych czy homofobicznych haseł.
Jedną z najbardziej medialnych spraw z jego udziałem było naruszenie nietykalności cielesnej znanej aktywistki ulicznej, tzw. "Babci Kasi", podczas protestów antyaborcyjnych w 2020 roku. To właśnie w tej sprawie zapadł w 2023 r. wyrok.
Kolejna głośna kontrowersja dotyczyła aktu wandalizmu, którego dopuścił się w styczniu 2024 roku, malując sprayem symbol Polski Walczącej na zabytkowej elewacji Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W związku z tym usłyszał zarzuty zniszczenia zabytku, za co grozi mu kara do ośmiu lat więzienia. Bąkiewicz tłumaczył swoje działanie patriotyzmem i sprzeciwem wobec działań ministerstwa, jednak jego czyn wywołał falę krytyki, również w środowiskach konserwatywnych.
Bąkiewicz budzi też duże emocje ze względu na źródła finansowania swojej działalności. Stowarzyszenia i inicjatywy, które prowadził lub wspierał, otrzymywały wielomilionowe dotacje z publicznych pieniędzy, m.in. z Funduszu Patriotycznego, co było ostro krytykowane przez opozycję i część opinii publicznej. Dotacje te miały wspierać m.in. działalność Marszu Niepodległości, Straży Narodowej oraz próby uruchomienia kanału telewizyjnego Media Narodowe, choć koncesja na tę stację ostatecznie została cofnięta.
Ostatnio o Bąkiewiczu zrobiło się głośno w związku z sytuacją na granicy polsko-niemieckiej, gdzie jest on jednym z liderów Ruchu Ochrony Granic, który samozwańczo "kontrolował" granicę.