ŚwiatUkraiński sąd nie złagodził warunków odbywania kary przez Julię Tymoszenko

Ukraiński sąd nie złagodził warunków odbywania kary przez Julię Tymoszenko

Sąd w Charkowie na wschodniej Ukrainie nie zgodził się na złagodzenie warunków odbywania kary więzienia przez byłą premier Julię Tymoszenko. Obrona wnioskowała o zastosowanie wobec niej rygoru, który pozwalałby m.in. na wychodzenie poza mury więzienne.

Ukraiński sąd nie złagodził warunków odbywania kary przez Julię Tymoszenko
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Igor Kovalenko

11.02.2014 | aktual.: 12.02.2014 01:27

Podczas rozprawy, która odbyła się we wtorek, rozpatrzono skargę adwokatów Tymoszenko na wcześniejszą decyzję komisji penitencjarnej żeńskiej kolonii karnej w Charkowie w tej sprawie. Orzekła ona, że b. premier nie może liczyć na złagodzenie warunków odbywania wyroku, gdyż "nie okazuje chęci poprawy".

Naczelnik kolonii Ihor Kołpaszczykow powtórzył we wtorek w sądzie, że Tymoszenko nie chciała podjąć w więzieniu pracy, obrażała pilnujących ją strażników więziennych, a po przeniesieniu do szpitala podjęła nawet protest głodowy.

Sąd przyjął te argumenty i orzekł, że decyzja komisji penitencjarnej została podjęta zgodnie z prawem. Obrona Tymoszenko zapowiedziała apelację.

W 2011 r. Julia Tymoszenko została aresztowana, a następnie skazana na siedem lat więzienia za przekroczenie uprawnień przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją w 2009 r. Była premier uznała ten wyrok za zemstę polityczną jej konkurenta w wyborach prezydenckich w 2010 r., obecnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

Sprawa Tymoszenko, której uwolnienia domagała się m.in. Unia Europejska, była jednym z czynników, które wpłynęły na to, że Ukraina nie podpisała w listopadzie umowy stowarzyszeniowej z UE. Bruksela domagała się od Kijowa uregulowania tzw. problemu wybiórczego stosowania prawa wobec przeciwników politycznych, za którego symbol uchodziła właśnie b. premier.

Gdy w listopadzie władze ukraińskie oświadczyły, że przerywają przygotowania do zawarcia porozumienia o stowarzyszeniu z UE, w Kijowie wybuchły protesty. Trwają one do dziś.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)