ŚwiatUkraińska telewizja nie wpuszczona na Białoruś

Ukraińska telewizja nie wpuszczona na Białoruś

Białoruska straż graniczna nie wpuściła z wtorku na środę ekipy ukraińskiej telewizji informacyjnej 5.Kanał, która jechała relacjonować niedzielne wybory prezydenckie na Białorusi.

15.03.2006 | aktual.: 15.03.2006 12:52

Dziennikarz Andrij Żyhulin i operator Witalij Doroszenko nie mogli wjechać na Białoruś pomimo ważnej akredytacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Mińsku.

Dziennikarze podróżowali na Białoruś pociągiem. Kiedy przekraczali granicę ukraińsko-białoruską, kazano im wyjść z wagonu i po kilku godzinach oczekiwania, bez podania przyczyn, odesłano ich na z powrotem Ukrainę.

W niedzielę białoruskie służby bezpieczeństwa brutalnie przerwały relację "na żywo" innej dziennikarki "5.Kanału" Hanny Horożenko, która była na wiecu wyborczym opozycyjnego kandydata na prezydenta Białorusi Alaksandra Milinkiewicza. Dziennikarka została zatrzymana ze swym operatorem i dopiero po interwencji ambasady Ukrainy w Mińsku oboje zostali zwolnieni z aresztu.

Stacja telewizyjna "5.Kanał" stała się znana jesienią 2004 roku, kiedy to na Ukrainie doszło do "pomarańczowej rewolucji", czyli masowych protestów wywołanych sfałszowaniem wyników wyborów prezydenckich.

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)